Skarga na prezydenta zasadna, nowe miejsce na handel nie przeszło

W miejscu targowiska przy ul. Zawadówka powstaje pętla autobusowa

Radni uznali za zasadną skargę na prezydenta Chełma w związku z niewskazaniem nowego miejsca na handel płodami rolnymi. Ale nie poparli nowej lokalizacji targowiska, które urzędnicy chcieli urządzić przy ul. ks. Piotra Skargi.

O skardze już pisaliśmy na naszych łamach. Sprawa ma związek z tzw. targiem końskim przy ulicy Zawadówka, który od dziesięcioleci kojarzony był z handlem płodami rolnymi. Miejsce tętniło życiem we wtorki, bo w te dni zwyczajowo odbywał się tam handel. Targ przestał funkcjonować, kiedy miasto rozpoczęło tam budowę nowej pętli autobusowej. Chociaż rolnikom proponowano przeniesienie się na inne targowiska, to pozostali na miejscu. Przeszli na drugą stronę ulicy, ustawili się wzdłuż drogi.

Kilka lat wcześniej miasto wskazało targ przy ul. Zawadówka jako miejsca do prowadzenia handlu dla rolników. Taki obowiązek wynika z ustawy o ułatwieniach w prowadzeniu handlu w piątki i soboty przez rolników i ich domowników. Po zamknięciu targowiska prezydent nie wyznaczył nowego miejsca, chociaż wymagają tego przepisy. I właśnie na to poskarżyli się rolnicy.

4 czerwca Rada Miasta Chełm uznała skargę za zasadną (11 głosów za, 4 przeciw, 2 wstrzymujące się). Ale potem głosowali przeciw nowej lokalizacji wskazanej przez urzędników. Ci zaproponowali plac przy ul. ks. Piotra Skargi (tuż za targowiskiem przy ul. Piłsudskiego). Jeszcze na posiedzeniu komisji radny Marcin Lipczuk mówił, że to zła lokalizacja. A zaproponowane przez urzędników miejsce – zdaniem okolicznych mieszkańców – lepiej posłużyłoby jako parking, którego brakuje w okolicy. – Walczymy o to od ponad trzech lat – mówił. Jego zdaniem lepszym miejscem byłby targ przy al. Armii Krajowej, bo jest tam lepszy dojazd dla sprzedających i kupujących i jest potencjalnie więcej klientów w tej części miasta.

Wiceprezydent Radosław Wnuk tłumaczył, że wydzielanie specjalnego miejsca tylko na handel w piątki soboty na istniejącym targowisku jest kłopotliwe i trudne do zorganizowania, bo wiążę się z blokowaniem innych. Tymczasem plac przy ul. P. Skargi jest wolny i handel na nim nikomu by nie przeszkadzał. Longin Bożeński uznał lokalizację urzędników miejskich za lekki niewypał m.in. ze względu na to, że handlujący przyjeżdżają większymi samochodami dostawczymi a nawet zdarza się, że „napędzanymi owsem”.

– Takie targowisko powinniśmy zdecydowanie wyznaczyć na obrzeżach miasta, tak jak było dotychczas. Mamy obszary w dzielnicy przemysłowo-składowej, jest dawna zajezdnia MPK przy ul. Rampa Brzeska – mówił.

Wnuk odpowiadał, że przepisy nakazują lokalizację miejsca do handlu w centrum, a nie na obrzeżach miasta. – A z obserwacji handlujących przy ul. Zawadówka wynika, że w głównej mierze przyjeżdżają busami bądź samochodami osobowymi z przyczepkami. Traktor był rzadkością na tym targowisku a wiemy, że aleją Piłsudskiego traktory się poruszają – mówił.

Jedenastu radnych zagłosowało przeciwko lokalizacji, dziesięciu wstrzymało się od głosu). Miasto będzie musiało zaproponować inne miejsce. (reb)