Dwie nietypowe akcje odnotowały w ubiegłym tygodniu nasze służby mundurowo-ratunkowe. Na ulicę Kredowej w obawie, że niezrównoważona matka wyrzuci przez okno niemowlę, strażacy przybyli ze skokochronem. Na osiedlu Słoneczne, by uwolnić zatrzaśnięte w mieszkaniu na czwartym piętrze 3-letnie dziecko, strażacy sforsowali drzwi balkonowe.
Akcja na os. Cementowni miała miejsce w czwartek (21 września). Tego ranka rodzinę z ul. Kredowej miała odwiedzić sprawująca nad nią pieczę kurator sądowy. Drzwi nikt jednak nie otwierał. Moment niepewności szybko zamienił się w lęk, bo wcześniej matka groziła, że wyrzuci przez okno swoje kilkumiesięczne dziecko. Dlatego na miejsce wezwano pracowników MOPR, policję, pogotowie i straż pożarną ze skokochronem. Ostatecznie jednak nie rozłożyli go, bo decyzją policjantów, strażacy siłowo otworzyli drzwi mieszkania. W środku nikogo nie było. Jak jednak ustaliliśmy, później mundurowi namierzyli matkę z niemowlakiem. Dziecko zostało zabrane do placówki opiekuńczej, gdyż zachodziła obawa o jego zdrowie i życie.
Kolejną nietypową akcję strażacy mieli na os. Słoneczne. O godzinie 8:13, w sobotę (23 września), na stanowisko kierowania wpłynęło zgłoszenie do bloku przy ul. Wirskiego. W mieszkaniu na czwartym piętrze zatrzasnęło się od środka 3-letnie dziecko. Malec był sam w domu i płakał.
– Na miejsce udał się jeden zastęp straży. Okazało się, że drzwi balkonowe we właściwym mieszkaniu były otwarte. Strażacy weszli do niego przez sąsiedni balkon, bo tak było najszybciej. Cała akcja trwała dokładnie osiem minut – relacjonują strażacy.
Dziecko zostało uratowane z opresji i po chwili znalazło się pod opieką dorosłych. (pc)