Straszą się sądami i prokuraturą

Prezes MLKS Włodawianka Grzegorz Klimkowicz złożył wniosek o wykreślenie z rejestru członka zarządu klubu Daniela Ryla. W odpowiedzi ten zarzucił prezesowi kłamstwa oraz zapowiedział skierowanie sprawy do sądu, zaś dowody na swoją niewinność ma pokazać prokuraturze.

W połowie kwietnia prezes MLKS Włodawianka złożył do starosty włodawskiego pismo w sprawie wykreślenia Daniela Ryla z rejestru członków 5-osobowego zarządu klubu. W piśmie prezes zarzuca mu m.in. działania na szkodę klubu i korzystanie z mienia klubowego dla celów prywatnych. W odpowiedzi na to pismo D. Ryl zapowiedział skierowanie sprawy na drogę sądową oraz domaga się od prezesa zwołania walnego zebrania członków w ciągu 30 dni.

Według zapisów statutowych klubu, wykluczony członek ma 30 dni na odwołanie się. Wówczas walne zebranie członków rozpatruje to odwołanie. W statucie nic jednak nie ma o terminie zwołania walnego zebrania. Według nieoficjalnych informacji, ma się ono odbyć dopiero w czerwcu, po zakończeniu sezonu ligowego.

Przypomnijmy. Od około roku dwóch członków zarządu MLKS Włodawianka toczy jawną wojnę z trzema pozostałymi członkami zarządu. 13 marca Daniel Ryl i Damian Adamczyk złożyli wniosek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Chełmie. Dotyczy on uznania za nieważną decyzji starosty włodawskiego o włączeniu Leszka Kuczyńskiego w skład zarządu klubu. W uzasadnieniu oskarżają pozostałych członków zarządu o podejmowanie uchwał niezgodnie z prawem lub bez mocy prawnej.

Zdaniem skarżących L. Kuczyński nie jest członkiem zarządu klubu od lipca ub.r., kiedy to złożył rezygnację na piśmie. Tym samym, ich zdaniem, żadna uchwała bez ich wiedzy nie może być skutecznie podjęta. Bo żeby było kworum, musi być co najmniej trzech członków zarządu. Z kolei prezes – Grzegorz Klimkowicz z wiceprezesem – Andrzejem Rusińskim wnoszą, że co prawda L. Kuczyński zrezygnował w lipcu z członkostwa, ale szybko zmienił decyzję i na piśmie wycofał ją. Tym samym, ich zdaniem, ciągle jest członkiem zarządu i nie trzeba było żadnej uchwały do tego.

SKO rozpatrzyło skargę w ciągu ostatnich dni. Uznało, że decyzja starosty w tej sprawie nie jest konieczna. Starosta ma bowiem nadzór na stowarzyszeniami, w tym i klubami sportowymi, ale – zdaniem SKO – w sprawie zmian w składzie członków zarządu wydawać decyzji nie musi. (gd)

News will be here