Stres w chełmskich internatach

Miasto już próbowało zlikwidować dwa z chełmskich internatów, ale po protestach wycofało się z tych planów

Zapowiedzi dotyczące konieczności zmniejszenia liczby prowadzonych przez miasto internatów wywołały niepokój wśród ich pracowników. – To oczywiste, że obawiamy się o nasze miejsca pracy, ale równie przykre jest to, że szuka się oszczędności kosztem dzieci – mówią. Wskazują przy tym, że za małą liczbę uczniów w placówkach odpowiada urząd miasta i jego nieprzemyślane decyzje.

Jak informowaliśmy w poprzednim wydaniu „Nowego Tygodnia” na ostatniej komisji oświaty kultury i sportu rady miasta wrócił temat likwidacji internatów. Po przedstawieniu przez urzędników danych na temat liczby uczniów zakwaterowanych oraz wolnych miejscach w poszczególnych placówkach radny Stanisław Mościcki (KR Polska 2050) powtórzył kierowane przez nas przed dwoma tygodniami do urzędu miasta pytania, czy w związku z mniejszym obłożeniem i rosnącymi kosztami ich utrzymania internatów, ratusz ma na to jakieś rozwiązanie.

– Departament (Oświaty – przyp. red.) miał pomysły i je przedstawił, ale nie uzyskał Państwa akceptacji – odpowiadała Dorota Cieślik, wiceprezydent Chełma. – Mamy coraz mniej uczniów, coraz mniejsze jest zainteresowanie uczniów internatami. Każdego roku, gdy nadchodzi kwiecień, maj, czerwiec część uczniów z internatów decyduje się na dojazd do szkół, ale do końca roku szkolnego zatrudnienie w internatach nie może ulec zmianie. Koszty są nieubłagane, co będzie musiało się wiązać ze zmniejszeniem ilości internatów. Bursa musi funkcjonować, bo taki jest wymóg prawny. Naszą propozycję postaramy się przedstawić w drugiej połowie listopada. Będzie spotkanie.

Słowa wiceprezydent wywołały niepokój wśród pracowników internatów. Obawiają się, że likwidacja ich miejsc pracy jest już tylko kwestią czasu. Podnoszą przy tym, że obecna sytuacja placówek to efekt nieprzemyślanych i krótkowzrocznych działań Ratusza.

– Pochopnymi decyzjami ograniczono działalność internatów, a teraz jest zdziwienie, że dzieci jest mało, a koszty rosną. Kilka lat temu ograniczono ilość grup wychowawczych w internatach do dwóch, co pozwoliło zlikwidować stanowiska kierowników internatów. W tym roku jest jeszcze gorzej, bo w internatach jest tylko po jednej grupie; co za tym idzie mniej jest też wychowawców. I choć są chętne dzieci, nie możemy ich przyjąć, bo grupa nie może liczyć więcej niż 35 osób, a na kolejne zgody nie ma. Pokoje stoją puste. Gdzie tu sens? Bez wpływu na sytuację internatów nie pozostaje także mniejszy niż w latach poprzednich nabór do klas pierwszych. W szkołach utworzono zaledwie po dwie. Dla części uczniów z Chełma zabrakło miejsc. Musieli szukać szkół poza Chełmem, a chełmskie szkoły mimo próśb rodziców i łez rozpaczy uczniów nie mogły utworzyć kolejnych klas… – mówią pracownicy internatów.

Nieprzemyślaną i złą w ich ocenie była także decyzja nakazująca kwaterowanie w internatach tylko uczniów danej szkoły.

– Przez lata było tak, że w tym samym internacie mogło mieszkać np. rodzeństwo, nawet jeśli jedno z nich uczęszczało do innej szkoły, niż ta, do której internat należy. Rodzice chwalili takie rozwiązanie, bo dzieci były razem, ale jakiś czas temu miasto wymyśliło, że w internacie może mieszkać tylko uczeń danej szkoły. Dla pozostałych miejsca są w bursie. To nie było dobre posunięcie. Oczywistym jest, że obawiamy się o nasze miejsca pracy, ale równie smutne jest to, że szuka się oszczędności kosztem dzieci. Także z „oszczędności” od godz. 9 do 12 internaty są nieczynne. Nadchodzi zima, mamy pytania i prośby o możliwość zakwaterowania, ale nie możemy tych dzieci przyjąć. Są skazane na długie, codzienne dojazdy. Nie mogą skorzystać z kina, zajęć czy wydarzeń oferowanych przez szkołę w godzinach popołudniowych. Czasem muszą zwalniać się z lekcji, aby zdążyć na ostatniego busa do domu. Także z oszczędności – mówią pracownicy..

W Chełmie funkcjonują internaty przy Zespole Szkół Technicznych, IV Liceum Ogólnokształcącym, Zespole Szkół Energetycznych i Transportowych, Zespole Szkół Budowlanych i Geodezyjnych, a także Bursa Szkolna przy Zespole Wychowania i Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2. Przypomnijmy, że w marcu 2023 r. po protestach rodziców i środowiska nauczycielskiego miasto wycofało się z zamiaru likwidacji internatów przy IV LO oraz ZSBiG. Zamiast tego wprowadzono odpłatność za zakwaterowanie w internatach. Łącznie w internatach i bursie mieszka 265 uczniów. Dla porównania we wrześniu 2023 r. z miejsc w internatach i bursie szkolnej korzystało 297 uczniów. (w)