Tony darów

Tony darów z kraju i zagranicy trafiły i ciągle trafiają do magazynów utworzonych przez powiat włodawski. Powoli też Ukraińcy zabierają potrzebne towary do siebie.

W środę, 9 marca, wójt gminy Szack (Ukraina) Siergiej Karpuk osobiście odebrał kilka ton żywności i medykamentów dla walczącej Ukrainy. Do Szacka pojechały m.in. nosze, bluzy wojskowe, lekarstwa, żywność, artykuły higieniczne, koce, śpiwory, power banki, a nawet piły motorowe i agregaty prądotwórcze. Drugiego dnia podobne tony darów wyjechały do zaprzyjaźnionego Lubomla, skąd zostały wytransportowane na wschód – do Kijowa, Charkowa czy Odessy.

Oczywiście nadal do Włodawy docierają transporty tirów czy aut dostawczych z darami. Z Niemiec są zapowiedzi kolejnych, podobnie z Austrii i Holandii. We wtorek (8 marca) do starostwa przyjechały rzeczy zebrane przez burmistrza Mikołajek na Mazurach. W trzech dostawczakach były koce, śpiwory, dużo żywności w puszkach, lekarstwa i inne potrzebne Ukrainie towary.

Do magazynów powiatu trafiło też kilkaset łóżek polowych, jednak bez materaców czy pościeli.

Każdego dnia przyjeżdżają tony towarów, jak również i opuszczają ziemię włodawską przez przejście w Dorohusku.

– Potrzeby na Ukrainie są ogromne – mówi Sergiej Karpuk, wójt gminy Szack, który przyjechał do powiatu włodawskiego po pomoc dostawczym Renaultem. – Nie tyle u nas w Szacku brakuje wszystkiego, co brakuje naszym braciom na wschodzie Ukrainy, którzy żyją w bunkrach, schronach czy w metrze. Najgorsze jest to, że wojna dotyka nas wszystkich i każe nam uciekać na obczyznę, przede wszystkim do Polski. (pk)

News will be here