Upamiętnili lubelską hekatombę

W obchodach rocznicy wzięli też udział uczniowie SP nr 19, której patronuje Józef Czechowicz

W ubiegłą środę mieszkańcy i samorządowcy uczcili pamięć ofiar niemieckiego bombardowania Lublina 9 września 1939 roku. Tego straszliwego dnia zginęło od 400 do 500 osób, w tym znany poeta Józef Czechowicz, a wiele budynków zostało zamienionych w ruinę.


Przedstawiciele lubelskiego samorządu  złożyli kwiaty i zapalili znicze w miejscach upamiętniających tragiczne wydarzenia sprzed 81 lat. Chodzi o pomnik na placu Czechowicza, groby poległych na cmentarzu przy ulicy Unickiej oraz tablicę pamiątkową przed ratuszem. W obchodach uczestniczyli też m.in. uczniowie i nauczyciele Szkoły Podstawowej nr 19 im. J. Czechowicza, pracownicy Muzeum Literackiego im. Czechowicza, Ośrodka  „Brama Grodzka – Teatr NN” czy Związku Literatów Polskich.

Najbardziej niszczycielskie i największe bombardowanie w historii Lublina objęło centrum miasta. 9 września 1939 roku zginęły setki mieszkańców, a wiele budynków zostało zniszczonych. Około godziny 9.30 jedna z bomb trafiła w zakład fryzjerski znajdujący się w budynku sąsiadującym z Pocztą Główną w Lublinie.

Pod gruzami zginął 36-letni, jeden z najwybitniejszych poetów młodego pokolenia, Józef Czechowicz. Jego poemat o Lublinie przypomniała młodzież z „19”, przepięknie recytując wiersz podczas uroczystości złożenia kwiatów pod pomnikiem przy placu Litewskim. Miejski trębacz odegrał także melodię „Cisza”.

9 września przed 81. laty bomby zrzucone przez niemiecką Luftwaffe spadły też na koszary 8. Pułku Legionów przy alei Kraśnickiej, zabijając ok. 100 żołnierzy, i na lubelski ratusz.

– Życie straciło wówczas 16 pracowników Zarządu Miasta, 10 interesantów oraz szukający schronienia w Lublinie, prezydent Torunia Leon Raszeja, który zginął na dziedzińcu ratuszowym. Pochowano go na cmentarzu komunalno-wojskowym przy ul. Białej. Po ekshumacji, przeprowadzonej na wniosek rodziny, pozostała w tym miejscu symboliczna mogiła – przypomina Monika Głazik z biura prasowego ratusza.

Ofiarą nalotu był również woźny lubelskiego magistratu Jan Gilas. Dzielny urzędnik postanowił wynieść bombę, która spadła na ratusz i nie wybuchła, poza budynek. Niestety, w trakcie przenoszenia niewybuchu zmarł na atak serca. Poległych pracowników zarządu miasta upamiętnia tablica, która znajduje się na ścianie ratusza od strony ulicy Lubartowskiej. Pracownicy miasta w większości zostali pochowani na cmentarzu przy ulicy Unickiej. GR

News will be here