Wykrwawił się w toalecie

Wyjął nożyk z maszynki do golenia i gdy wszyscy poszli spać, pociął sobie szyję. Leżącego w wielkiej kałuży krwi Marcina Z. w toalecie celi znaleźli jego współwięźniowie. Na ratunek nie było szans. Mężczyzna zostawił list, w którym wyjaśnił powody odebrania sobie życia.

35-letni Marcin Z. spod Warszawy odsiadywał w Zakładzie Karnym we Włodawie wyrok za rozboje popełnione w warunkach recydywy. W nocy (3 lipca) martwego mężczyznę znaleźli współwięźniowie. Jego ciało znajdowało się w więziennej celi, w małej toalecie. Widok był makabryczny, bo wszędzie była krew. Jak wyjaśnia Jolanta Sołoducha, szefowa Prokuratury Rejonowej we Włodawie, w czasie oględzin miejsca tragedii ustalono, że mężczyzna wykrwawił się na śmierć.

– Używając nożyka z maszynki do golenia, pociął sobie szyję – informuje pani prokurator. – Ślady zabezpieczone na miejscu i inne okoliczności wskazują na to, że było to klasyczne samobójstwo. Marcin Z. zostawił list pożegnalny, w którym wyjaśnił motywy swojego postępowania – dodaje Sołoducha. Główną przyczyną miał być miłosny zawód. Otóż denat, po wyjściu z więzienia, planował ślub ze swoją dziewczyną. Tuż przed tragedią okazało się, że wesela nie będzie, bo jego partnerka postanowiła zakończyć ich związek. (bm)

News will be here