Wyręczył drogowców

Antoni Bartosiak z Macoszyna Małego (gm. Hańsk) od kilku lat ubolewał nad tym, że na skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej z Chełma do Włodawy z powiatową do Macoszyna i Kosynia nie ma żadnych znaków informujących kierowców o tym, że mogą dojechać do tych miejscowości.

W końcu wyręczył drogowców i sam zmajstrował początkowo malowane farbą na drewnianej desce napisy. Nie zdały one jednak egzaminu, bo zmywał je deszcz, wiatr i słońce. Ostatnimi czasy pan Antoni wpadł na pomysł, by farbę zastąpić trwalszym materiałem, czyli plastikowymi nakrętkami z butelek. Tak też zrobił, a znaki umieścił na przydrożnym drzewie.

Inerweniował też u starosty włodawskiego, by na skrzyżowaniu pojawiły się normalne oznaczenia. Wkrótce mają się pojawić, ale tablice wykonane przez mieszkańca Macoszyna nie znikną zupełnie, bowiem według przepisów nie trzeba stawiać oznaczeń miejscowości, do których prowadzą drogi gruntowe, a taka jest droga powiatowa prowadząca na zachód od szosy wojewódzkiej, w stronę Hańska. (bm)

News will be here