Zabiła się przed świętami

Makabrycznego odkrycia dokonał mąż po kilku godzinach nieobecności żony. Starsza pani po powrocie z zakupów powiesiła się na własnym polu. Wcześniej kilka razy dźgnęła się w brzuch.

Nic nie zapowiadało tej tragedii. Co prawda kobieta podobno brała leki na stany depresyjne, ale w ostatnim czasie nikt z członków jej rodziny nie zauważył żadnych niepokojących symptomów. Starsza pani nie była samotna. Żyła z mężem, a syn małżeństwa był w pobliżu.

W czwartek (18 kwietnia) małżeństwo z Kicina (gmina Białopole) wróciło do domu z przedświątecznych zakupów. 70-latka powiedziała swojemu o dwa lata młodszemu mężowi, żeby został w domu, a ona w tym czasie pojedzie na pole, oddalone od ich posesji o około dwa kilometry. Kobiety nie było w domu kilka godzin, więc mąż zaczął się już niepokoić. 68-latek ruszył w drogę na poszukiwania żony.

Nie spodziewał się tego, że znajdzie ją martwą. 70-latka powiesiła się na drzewie, w zaroślach na ich działce. Przed śmiercią dźgnęła się kilka razy w brzuch nożem, który przed wyjściem z domu zabrała z kuchennej szafki (mąż rozpoznał narzędzie).

Na miejsce przyjechała policja i prokurator. Po wstępnych oględzinach udział osób trzecich został definitywnie wykluczony. (pc)

News will be here