Zabytkowe ruiny ciążą gminie

Rada Gminy Krasnystaw wyraziła zgodę na przystąpienie do projektu „Rewitalizacja zespołu zamkowego w Krupem” i ubieganie się o dotację na jego realizację. Nie wszyscy radni byli jednak „za”, choć dofinansowanie może pokryć aż 98% inwestycji, a gmina dołoży tylko 70 tys. zł.

Niszczejące pozostałości zamku w Krupem są dla właściciela – gminy Krasnystaw – poważnym problemem, a dla części radnych wręcz utrapieniem. Kiedy w 2020 r. pojawiła się szansa pozyskania 14 mln zł z UE na modernizację zabytku, większość radnych powiedziała „nie”, bo gmina musiałaby wyłożyć 3 mln zł jako wkład własny.
– Zbliża się kryzys wywołany pandemią, mamy suszę.

To jawna niegospodarność, działanie na szkodę gminy wydawać takie pieniądze – przekonywał wówczas radny Andrzej Bąk. Wtórowała mu wiceprzewodnicząca rady Wanda Domańska. – Podczas dyskusji nad funduszem sołeckim mówiono nam, że trzeba oszczędzać, że może zrezygnujmy na razie z tego funduszu. W moim sołectwie w grę wchodziło 20 tys. zł. Powiedziałam mieszkańcom, jaka jest sytuacja, że może na razie zrezygnujmy z tych pieniędzy. I co ja mam teraz ludziom powiedzieć? Jak mam spojrzeć im w oczy i głosować za tą wielomilionową inwestycją, jak nie było 20 tysięcy złotych na remont ich remizy? – mówiła.

Ostatecznie ośmioro radnych zagłosowało przeciwko projektowi (Bąk, Domańska, Andrzej Szostak, Zbigniew Węcławik, Jerzy Pastuszak, Daniel Haratym, Krzysztof Golec, Marian Bartyka), 6 było „za” (Magdalena Nowacka, Robert Ćwirta, Agnieszka Figlarska, Mirosław Berbeć, Leszek Szeniak, Anita Sokół), a Agnieszka Błaziak wstrzymała się od głosu.

Minęło 2,5 roku, o pandemii nikt już nie mówi, a temat rewitalizacji zamku w Krupem powrócił. Tylko że w dużo skromniejszej formie i na lepszych dla gminy warunkach. W piątek, 3 marca, radni mieli zdecydować, czy pozwolą, by władze gminy Krasnystaw przystąpiły do realizacji projektu pn. „Rewitalizacja zespołu zamkowego w Krupem w ramach Rządowego Programu Odbudowy Zabytków”. Wartość inwestycji oszacowano maksymalnie na 3,5 mln zł, ale aż w 98 kosztów pokryłaby dotacja z rządowego programu.

– My, jako gmina Krasnystaw, musielibyśmy wyłożyć z własnego budżetu tylko 2 procent kosztów, czyli ok. 70 tys. zł. Lepszego programu nie można sobie wyobrazić – przekonywała na sesji Edyta Gajowiak-Powroźnik, wójt gminy Krasnystaw.

Wójt podkreślała, że o zadbanie o zamek w Krupem coraz głośniej upomina się konserwator zabytków. Obiekt po prostu zaczyna się rozlatywać.

– Cegły odpadają, zwłaszcza od strony stawu. Udział w tym projekcie pozwoli nam choćby na wzmocnienie fundamentów zamku i może jednej z jego ścian – kontynuowała.

Do głosowania za uchwałą zachęcał radny Leszek Szeniak. – Wkład własny gminy jest minimalny, mniejszego nie było i nie będzie. Sięgnijmy po te pieniądze, zacznijmy coś robić z zamkiem, to może dzięki temu unikniemy kar, jakie za zaniedbania może nam wlepić konserwator zabytków – mówił.

Za przystąpieniem do inwestycji była tym razem Wanda Domańska. – Gminę niewiele będzie to kosztować, a z zamkiem musimy coś zrobić, nie unikniemy tego. Nie stać nas na gruntowny remont, róbmy to małymi krokami, a ten będzie pierwszym z nich – przekonywała.

Wątpliwości miał przewodniczący rady Krzysztof Golec. – A jeśli w trakcie prac okaże się, że coś wykopiemy, że trzeba będzie do remontu dołożyć kolejne pieniądze? Skąd wtedy je weźmiemy? – zastanawiał się.

Wójt uspokajała, że gmina nic więcej, ponad wspominane 70 tys. zł, nie zamierza na inwestycję wydać. – Nie ma takiej obawy – zapewniała.

Ostatecznie za przystąpieniem gminy do projektu „Rewitalizacja zespołu zamkowego w Krupem w ramach Rządowego Programu Odbudowy Zabytków finansowanego ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19” zagłosowało 12 z 14 obecnych radnych. Przeciwni byli tylko K. Golec i A. Bąk. kg

News will be here