Zamiast naprawić, rozebrali

Zniknął plac zabaw w wąwozie na LSM. Mieszkańcy są zaskoczeni. Urzędnicy tłumaczą, że urządzenia były zepsute.


W ubiegłym tygodniu, na zlecenie urzędu miasta, rozebrane zostały urządzenia placu zabaw przy zejściu do wąwozu, pomiędzy dzielnicami Rury a Czuby. Niewielki placyk położony w sąsiedztwie ulicy Jana Sawy był lubianym miejscem zabaw dzieci z okolicznej SP nr 38 im. H. Sienkiewicza i osiedli LSM. Na miejscu były drewniane urządzenia dla dzieci, huśtawki i siłownia dla rodziców.

– Elementy wyposażenia placu zostały zdemontowane po interwencji straży miejskiej, ponieważ na skutek dewastacji nie nadawały się do użytku i zagrażały bezpieczeństwu użytkowników, w tym dzieci. Skala dewastacji była na tyle duża, że koszty naprawy przekraczały wartość placu – mówi Joanna Bobowska z biura prasowego ratusza.

Mieszkańcy nie rozumieją jednak, dlaczego razem z placem zabaw zniknęły urządzenia siłowni, stół do tenisa czy ławki. – Czy ktoś planuje tu kolejną budowę? – pytają zaniepokojeni. Sprawa demontażu placu zabaw nie została również skonsultowana z radą dzielnicy Rury, która trzy lata temu sfinansowała jego budowę z własnych środków. Pismo w tej sprawie trafiło w ubiegły poniedziałek do prezydenta Lublina.

„W ocenie Rady Dzielnicy, pomimo iż plac był zniszczony, likwidacja nie była konieczna, tylko naprawa i ewentualne usunięcie pojedynczych elementów. Nie informując o powyższym zignorowaliście Państwo Radę zupełnie jako jednostkę pomocniczą Miasta Lublin, ignorując także zapisy Statutu Rady Dzielnicy Rury” – piszą rada dzielnicy Rury w piśmie do prezydenta.

– Uważamy, że plac zabaw powinien zostać przywrócony w to samo miejsce, w jak najbliższym czasie. Dzielnica już raz zadysponowała środki na jego wykonanie, ale jeśli istnieje potrzeba naprawy, jesteśmy w stanie przekazać 6 tysięcy złotych, które zostały nam po podziale tegorocznej rezerwy celowej, na naprawę zniszczonych elementów wyposażenia. Nie rozumiemy, dlaczego urząd miasta nie powiadomił nas o potrzebie demontażu placu – mówi Monika Kwiatkowska, przewodnicząca zarządu dzielnicy Rury. Jak dodaje, wąwóz pomiędzy dzielnicami Czuby i Rury to bardzo zaniedbane inwestycyjnie miejsce na mapie Lublina. – Nie mamy w nim żadnego porządnego placu zabaw, nawierzchnia biegnącej przez jego środek ścieżki jest popękana, brakuje też zejść do wąwozu – dodaje. Zlikwidowany plac zabaw był jedynym miejscem do odpoczynku i zabawy w parku Rury. Następny plac zabaw w wąwozie jest dopiero za wiaduktem na Filaretów. (EM.K.)

News will be here