Rzadko nam przychodzi chwalić radnych jakiegokolwiek szczebla, jednak w tym przypadku musimy zrobić wyjątek. Otóż radni powiatu włodawskiego podczas ostatniej (28 lutego) sesji zamiast zajmować się podniesieniem swoich diet, zajęli się szukaniem dobrych pomysłów niesienia pomocy uchodźcom z Ukrainy.
Tydzień temu pisaliśmy o możliwej podwyżce diet radnych powiatu włodawskiego. To bowiem jedyni radni samorządowi z powiatu, którzy jeszcze nie podnieśli sobie diet. Do tej pory zarówno rajcy miejscy Włodawy, jak i wszyscy radni gminni z tego powiatu znacząco podwyższyli sobie „wynagrodzenie”. Często nawet o 60% z wyrównaniem od 1 sierpnia.
Jednak radni powiatowi, zamiast zajmować się podniesieniem diet, uznali, że ważniejsza jest sprawa pomocy poszkodowanym w wyniku agresji Rosji na Ukrainę. W tym celu zaprosili nawet na sesję mieszkankę pobliskiego Szacka (Ukraina), która łamiącym się głosem mówiła o tragedii jej narodu, prosząc o pomoc.
Wcześniej minutą ciszy uczcili ofiary agresji i przyjęli ślubowanie od nowego radnego – Wiesława Orzeszki (PiS), który objął mandat po rezygnacji Wiesława Holaczuka w związku z jego powołaniem na stanowisko zastępcy burmistrza Włodawy.
W dyskusji jako pierwszy głos zabrał starosta Andrzej Romańczuk: – Żadna osoba, która będzie potrzebowała schronienia w powiecie włodawskim, nie spotka się z odmową. Dziś mamy zabezpieczone 500 miejsc dla uchodźców.
Wicestarosta Tomasz Korzeniewski zwrócił uwagę na wiele skutków przyjęcia uchodźców: – Musimy się również liczyć z tym, że jeżeli to będzie długotrwałe przebywanie tych osób tutaj, to musimy zapewnić żłobki, przedszkola i szkoły. To jest też bardzo ważne. Te dzieci nie mogą zostać tylko przy rodzicach. Te dzieci muszą w jakiś sposób uczestniczyć w naszym życiu. I osoby, które nie będą zarejestrowane, nie będą mogły otrzymać tej pomocy. Dlatego musimy spełnić wszystkie warunki, które będą potem pomocne w tym, żeby dostały pełną opiekę. (pk)
