Zasiłki z opóźnieniem?

– Od jakiegoś czasu dostajemy zasiłki z dwu- i więcej miesięcznym opóźnieniem. Błagamy o pomoc – napisali do redakcji autorzy listu podający się za „klientów MOPR-u filia nr 2 przy ulicy Hutniczej w Lublinie. Czy faktycznie są takie opóźnienia w wypłacie świadczeń nie udało się nam jednak ustalić.


Z listu, jaki kilkanaście dni temu dotarł do naszej redakcji, wynika, że podopieczni filii MOPR przy ul. Hutniczej dostają wypłaty zasiłków z dużym opóźnieniem. – Nie dostaliśmy jeszcze pieniędzy za luty. Za co mamy opłacić czynsz, kupić jedzenie – piszą nadawcy anonimu. – Kiedy próbujemy się dowiedzieć od kierownika filii, co jest powodem i kiedy dostaniemy pieniądze, to zazwyczaj nie możemy się dodzwonić, a jak się nam uda to się nas odsyła na drugi dzień, a później nikt już nie odbiera.

Wiemy, że w głównym MOPR przy Koryznowej wszystko wypłacane jest na czas, ale kiedy próbowaliśmy tam interweniować, by również w filii przy Hutniczej nie było żadnych opóźnień, to nic to nie zmieniło. Na decyzje z Hutniczej o wypłacie zasiłku czekamy nawet po 50 dni. A jak przychodzi to na niej jest data o 15, a nawet 20 dni wcześniejsze, a nam, kiedy w końcu udało się tam dodzwonić, wytłumaczyli, to wina poczty. Pisaliśmy w tej sprawie już pisma do MOPR, ale to nic nie daje, a my naprawdę nie mamy za co przeżyć. Błagamy o pomoc – zakończyli swoje wystąpienie.

Oczywiście spróbowaliśmy ustalić, czy faktycznie są takie opóźnienie w wypłacie świadczeń, czy może ktoś napisał nieprawdziwy donos w złości na kierownika MOPR-u z ul. Hutniczej. To okazało się, przynajmniej na razie, niemożliwe. Nam również nie udało się dodzwonić, choć próbowaliśmy przez dwa dni, do filii, ani na podany na stronie mopr.lublin.eu numer sekretariatu 81 466 54 30 , gdzie ciągle słuchać było komunikat „połączenie nie może być zrealizowane”, ani kierownika filii 81 466 54 32, którego nikt nie odbierał. Do sprawy wrócimy. ZM

News will be here