W starym parku w Woli Uhruskiej trwa wycinka drzew. Pod siekiery poszły m.in. dorodne sosny, a to nie spodobało się niektórym mieszkańcom. Zawrzało również w sieci, gdzie nie brakowało komentarzy o „bestialskich” działaniach gminnych władz.
Trwa wycinka drzew w parku w Woli Uhruskiej. Do tej pory usunięto przynajmniej kilkanaście drzew, w tym całkiem słusznych rozmiarów. – Z racji tego, że jest to park gminny, starodrzew nie powinien być traktowany jako materiał, który z wiekiem traci na wartości opałowej czy stolarskiej.
Sam w sobie jest piękny i stanowi „spuściznę” całej gminy. W ostateczności można było przyciąć gałęzie, które mogły stanowić jakieś zagrożenie. Zanim się obejrzymy, otaczać nas będą tuje i małe krzewy – pisała pani Ewa i głosów w takim tonie było więcej. Mieszkańcy miejscowości zwracali uwagę na pnie ściętych drzew, na których nie było oznak żadnej choroby czy murszu.
– Usunięte zostały drzewa, które zagrażały zdrowiu i życiu osób przebywających w parku – mówi Mariusz Jachimczuk, sekretarz gminy Wola Uhruska. – Przypominam, że nie tak dawno w Majdanie Stuleńskim przewróciły się na drogę potężne jesiony i tam również nie było oznak choroby. Drzewa z naszego parku zostały wyznaczone do wycinki po konsultacji z leśniczym. Nie było to nasze widzimisię, ale konieczność – tłumaczy sekretarz. (bm)