Zniszczył sąsiadce auto i sam się wkopał

Pijany kierowca, który uszkodził inne auto sam zadzwonił na policję twierdząc, że jego właścicielka chce wyłudzić od niego pieniądze za szkodę, której nie było. Mundurowi jego tłumaczeniom oczywiście nie dali wiary. Zatrzymali go do wytrzeźwienia i przedstawili zarzuty, więc wkrótce czeka go wizyta w sądzie.

W środę (25 maja) wieczorem włodawscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że w Dubecznie (gm. Hańsk) doszło do sąsiedzkiej burdy. – Mężczyzna powiadomił policjantów, że jego sąsiadka się awanturuje, zarzuca mu zniszczenie samochodu i chce od niego wyciągnąć pieniądze za zniszczenia, których nie było – mówi podinsp. Bożena Szymańska z KPP we Włodawie. – W związku z powyższym zażądał od nas pomocy. Skierowani na miejsce policjanci ustalili, że faktycznie, 29-letnia mieszkanka Dubeczna zwróciła uwagę swojemu sąsiadowi, że ten wyjeżdżając samochodem zarysował jej auto.

On jednak temu zaprzeczał i groził, że teraz to dopiero on może zniszczyć jej auto. Od mężczyzny wyczuwalna była woń alkoholu, więc nasi funkcjonariusze przebadali go na stan trzeźwości. Okazało się, że miał ponad 1,7 promila. Został więc zatrzymany do wytrzeźwienia w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych włodawskiej komendy. Usłyszał też zarzuty: kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości oraz kierowania gróźb karalnych. Odpowie też za popełnione wykroczenie – wylicza Szymańska. (bm)

News will be here