Znowu zapomnieli

W czwartek (14 grudnia) odbyła się sesja Rady Gminy Wola Uhruska. Niestety, oprócz zaproszonych gości, mało kto o niej wiedział, bo ogłoszenie na stronie internetowej gminy zostało „wrzucone”, gdy obrady już trwały. Sesja była merytoryczna, iskrzyło tylko jak zwykle na linii wójt – radny Pawłowski.

Głównym celem czwartkowego posiedzenia było przyjęcie pakietu uchwał z rodzaju „zagłosuj i zapomnij”, czyli takich, których przyjęcie jest obligatoryjne i wynika z przepisów prawa, a nie własnego „widzimisię” radnych, czy wójta. I tak przyjęto: program gospodarowania mieniem lokalowym gminy, przekształcono 6-klasową do tej pory podstawówkę w Woli Uhruskiej w szkołę 8-klasową, przyznano pieniądze na działanie organizacji pozarządowych, odstąpiono od obowiązku organizowania przetargu na dzierżawę gminnej własności, zmieniono budżet i wieloletnią prognozę finansową. Jedyną uchwałą realnie mającą wpływ na życie gminy i jej mieszkańców była ta o uznaniu drogi w majdanie Stuleńskim za gminną. Wynikało to z faktu, że przebiegała ona przez tory kolejowe, a PKP ze względu na najniższą rangę tego przejazdu po prostu chciała go zamknąć. Tym samym mieszkająca po drugiej stronie torów rodzina straciłaby najbliższą drogę do Woli Uhruskiej. Uznanie drogi za gminną ma sprawić, że na przejeździe nie będzie zamkniętych na stałe szlabanów.
Na sesji po raz pierwszy pojawił się kierownik reaktywowanego 1 grudnia posterunku policji, asp. szt. Leszek Makarewicz, który w kilku słowach opowiedział o strukturze i zadaniach stojących przed nim i jego podopiecznymi. Nie wiadomo, czy jego wizyta miała wpływ na radnego Tadeusza Pawłowskiego, który zwrócił się do wójta o udostępnienie informacji publicznej jaką jest pełny obieg wszystkich pism pomiędzy Urzędem Gminy a KWP w Lublinie w sprawie odtworzenia wszystkich poniesionych przez policję i gminę nakładów finansowych na remont posterunku policji. T. Pawłowski oburzył się też na wypowiedź wójta Jana Łukasika dotyczącą nowego programu rządowego Senior+. Włodarz stwierdził bowiem, że ma tyle pracy, że nie ma czasu zająć się przygotowaniem wniosku, który najpóźniej trzeba złożyć do 22 grudnia i poprosił o jego przygotowanie komisję ds. społecznych, do której jako pomoc przydzielił sekretarza gminy.
Niestety, zainteresowane osoby nie mogły przysłuchiwać się obradom, bo na stronie urzędu informacja o sesji pojawiła się dopiero po jej rozpoczęciu. Nie jest to pierwsza taka wpadka tamtejszych urzędników, bo podobne niedopatrzenia zdarzały się w przeszłości. Być może transparentność i jawność obrad wprowadzi nowelizacja ustawy o wyborach samorządowych, której jednym z zapisów jest konieczność nagrywania każdego posiedzenia Rady Gminy. Już teraz samorządowcy z Woli Uhruskiej powinni brać przykład z sąsiedniego Hańska, gdzie każda sesja jest nie tylko nagrywana, ale jest też prowadzona z niej relacja na żywo na stronie YouTube. (bm)

News will be here