Zysk ważniejszy od wspólnego dobra

Potężne ciężarówki, które dowoziły piach na budowę północnej obwodnicy Chełma nie tylko mocno zniszczyły drogę wojewódzką nr 812, ale niemal rozwaliły nowiutką szosę w gminie Hańsk. Gdyby nie szybka i zdecydowana interwencja władz, niszczenie zapewne trwałoby w najlepsze.

Pod koniec roku powiat włodawski wspólnie z Nadleśnictwem Sobibór oraz gminą Hańsk wyremontowali drogę między Dubecznem (gm. Hańsk) a wojewódzką 812-ką łączącą Chełm z Włodawą. Nowy asfalt bardzo szybko został jednak wystawiony na szwank. W Dubecznie powstała bowiem kopalnia piachu. Na jej właściciela, firmę z Szuminki (gm. Włodawa) decyzja środowiskowa nałożyła ograniczenie zakładające, że dziennie z kopalni może wyjechać co najwyżej 15 ciężarówek urobku. Bardzo szybko wyszło na jaw, że firma nie stosuje się do tych wytycznych.

Okoliczni mieszkańcy oraz kierowcy zaczęli się skarżyć na wzmożony ruch samochodów ciężarowych na tej trasie, który powodował nieznośny hałas oraz niszczenie nowego asfaltu i poboczy nowej szosy. Mieszkańcy ale i gminne władze na własną rękę zaczęli liczyć ciężarówki z piachem. Okazało się, że dziennie przejeżdża tędy nawet ponad 120 potężnych wywrotek, czyli kilkukrotnie więcej, niż było w pozwoleniu. Marek Kopieniak, wójt Hańska zareagował bardzo szybko i doprowadził do spotkania ze wszystkimi zainteresowanymi stronami oraz właścicielami kopalni, którzy tłumaczyli na początku, że to nie są ich ciężarówki, ale firmy budującej obwodnicę Chełma.

– Informację w sprawie zwiększonego natężenia ruchu samochodów ciężarowych na nowej drodze powiatowej z Dubeczna do szosy wojewódzkiej nr 812 otrzymaliśmy od władz gminy Hańsk oraz zaniepokojonych mieszkańców – mówi Marcin Łopacki, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych we Włodawie. – Chodziło o to, że z kopalni piachu w Dubecznie wywozi się dziennie nawet ponad 100 ciężarówek piachu, podczas gdy koncesja zakłada maksimum 15 samochodów dziennie.

Zareagowaliśmy od razu i zmierzyliśmy natężenie ruchu na tym odcinku, ale nie odbiegało ono od przyjętej normy. W tzw. międzyczasie wykonawca drogi, czyli Przedsiębiorstwo Drogowo-Mostowe, w którym też zauważono, że droga jest użytkowana zbyt intensywnie, wystąpiło do nas z pismem, że jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, to oni umywają ręce jeśli chodzi o ewentualne naprawy gwarancyjne.

Pilnie zorganizowano szereg spotkań z właścicielami kopalni, starostą i władzami gminy Hańsk, których efektem było wypracowanie stanowiska właścicieli kopalni, którzy zobowiązali się do przestrzegania zapisów wynikających z decyzji środowiskowej. Obecnie pobocza przy tej jezdni są już naprawiane, uszkodzony nieprzebudowany 700-metrowy odcinek jezdni również, ale oczywiście cały czas monitorujemy sytuację i jeśli tylko pojawią się jakieś niepokojące sygnały, będziemy zdecydowanie reagować – tłumaczy dyrektor. (bm)

News will be here