ASF u dzika

Odnotowano pierwszy w tym roku przypadek ASF u dzika. Zwierzę zginęło pod kołami auta w wypadku w gminie Siedliszcze. Po zbadaniu okazało się, że było chore.

W sierpniu ubiegłego roku odnotowano pierwsze od blisko dwóch lat ognisko ASF u świń w powiecie chełmskim. Było to w gminie Żmudzi, gdzie z tego powodu wybito i zutylizowano stado liczące ponad czterysta świń. Potem trwały kontrole u wszystkich gospodarzy w promieniu 10 km. Zarządził je powiatowy lekarz weterynarii w Chełmie, a ich celem było ustalenie, czy nie ma na tym terenie hodowli świń niezgłoszonych i niefigurujących w ewidencjach służb (to niedozwolone), przez które ASF mógłby się rozprzestrzeniać.

Hodowcy świń, których w naszym powiecie jest coraz mniej, muszą stosować zasady bioasekuracji. Przez ostatnie miesiące nie odnotowano przypadku ASF ani u świń, ani u dzika. Aż do ubiegłego tygodnia. 27 stycznia br. stwierdzono pierwszy w tym roku przypadek afrykańskiego pomoru świń w powiecie chełmskim. Tę zakaźną chorobę potwierdzono u dzika, zabitego w wypadku drogowym w okolicy Lechówki w gminie Siedliszcze.

– O wypadku zostaliśmy poinformowani przez policję i okazało się, że dzik był zakażony ASF – mówi Agnieszka Lis, powiatowy lekarz weterynarii w Chełmie. – Oznacza to, że ten wirus wciąż jest obecny w środowisku, a hodowcy wciąż muszą ściśle stosować się do zasad bioasekuracji. (mo)

News will be here