Atak najlepszą obroną?

Interpelacja radnej Agaty Radzięciak, dotycząca obiecanych remontów dróg w Dorohusku, wyprowadziła z równowagi starostę Piotra Deniszczuka. – Może się pani minęła z powołaniem, bo najlepiej, co pani wychodzi, to roszczenia i oskarżenia – zaatakował radną w swoim stylu.

Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Chełmskiego radna Agata Radzięciak nawiązała do porozumienia gminy Dorohusk ze starostą w sprawie remontu dróg z Turki do Natalina i Michałówki do Pławanic. Gmina przekazała powiatowi w 2021 i 2022 roku łącznie około 240 tys. zł na wykonanie dokumentacji technicznej remontu tych dróg.

Radna przypomniała, że dokumentacja pierwszej drogi została już opracowana w ubiegłym roku, a inwestor – zgodnie z informacją starosty – rozpoczął prace zmierzające do „uzyskania właściwych decyzji administracyjnych umożliwiających rozpoczęcie robót budowlanych”. O dotację na remont drugiej drogi powiat wystąpił do Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, z którego można było pozyskać 50 proc. dofinansowania inwestycji. Projekt znalazł się na pierwszym miejscu listy rezerwowej. W lipcu 2022 roku powiat miał ogłosić przetarg. Ale ani jednej, ani drugiej drogi do dzisiaj nie wykonano.

– W związku z powyższymi danymi, inwestycją finansową gminy Dorohusk i wypowiedzią starosty proszę o wyjaśnienie, dlaczego w budżecie powiatu nie zostały zaplanowane środki na wymienione drogi. A jeśli nie będą zrobione, to w jaki sposób pan starosta zrekompensuje wydanie prawie 250 tys. zł od podatników, mieszkańców gminy Dorohusk – pytała radna.

Ostatnio starosta wolał pisemnie odpowiadać na większość interpelacji. Tym razem chciał się odnieść do uwag radnej od razu. – Otóż informuję, że gmina Dorohusk nie dołożyła do tych inwestycji. Gmina wsparła wykonanie dokumentacji. W jednym przypadku dokumentacja jest zakończona, w drugim wymaga poprawy – tłumaczył i postanowił dać „lekcję” radnej i ewentualnym innym oponentom. – Błędne jest twierdzenie, że powiat nie zabezpieczył finansów (…) jest pani (radną) drugą kadencję, a to wymaga przynajmniej elementarnej wiedzy z zakresu inwestycji powiatu (…) musi pani wiedzieć, że w gospodarce dzieją się różnego rodzaju rzeczy, które powodują, że inwestycje są droższe i niektóre trudne do realizacji. Droga z Michałówki do Pławanic była na liście rezerwowej, ale to nie zapewnia dofinansowania. Jest ono możliwe tylko w wypadku, jeżeli pozostałe inwestycje z listy głównej wykażą oszczędności. A tym wypadku tak nie było.

Deniszczuk tłumaczył, że z powodu sytuacji w gospodarce ceny poszły w górę. Najniższa oferta na drogę wynosiła 28 mln zł, więc powiat musiałby dołożyć połowę z własnego budżetu. A takich pieniędzy nie miał. Powiat chciałby teraz pozyskać na remont pieniądze z Polskiego Ładu, który daje znacznie wyższe dofinansowanie, bo aż do 95 proc. wartości kosztorysowej inwestycji.

– Ani z jednej, ani z drugiej inwestycji nie zamierzamy rezygnować. Tam, gdzie wykonywaliśmy duże projekty, nie zdarzyło się, abyśmy zaprzepaścili dokumentację i nie zrealizowali takiej inwestycji – zapowiedział i w zasadzie na tym mógłby zakończyć swoją odpowiedź. Ale pytanie radnej wyraźne go zdenerwowało, bo nie omieszkał wypomnieć nieudolności swoim poprzednikom, braku współpracy z niektórymi gminami a na końcu zaatakować radną.

– W ostatnim okresie najlepiej, co pani wychodzi, to roszczenia i oskarżenia. Nie wiem, czy pani czasami z powołaniem się nie minęła. Zamiast nauczycielstwa może prokuratura? – dodał złośliwie.

– Teraz atak w moją osobę? – zapytała radna. Po czym dodała, że cieszy ją to, co usłyszała i dziękuje, że powiat nie zamierza rezygnować z inwestycji. (bf)