Chcą przywrócić osobowy ruch

Dyskusja i próby przywrócenia ruchu osobowego na przejściu granicznym Dorohusk/Jagodzin trwają od miesięcy. Władze Dorohuska apelują do naszych parlamentarzystów, wojewody lubelskiego i ministra spraw wewnętrznych i administracji o podjecie działań, które umożliwią wielu lokalnym firmom powrót do funkcjonowania. Przez zamkniecie granicy musiały zamknąć działalność i zwalniać pracowników. Temat granicy poruszano na forum samorządowym w Katowicach i konwencie samorządów w Sawinie.

„Puste parkingi, zamknięte bary i sklepy to przygnębiający widok, jaki można od miesięcy oglądać przy przejściu granicznym z Ukrainą w Dorohusku-Jagodzinie. Przedsiębiorcy, którzy utrzymywali swoje rodziny i pracowników dzięki ruchowi na granicy, zawiesili, albo całkiem zamknęli swoje działalności. – Wszystko siadło po tym jak Ukraina zamknęła ruch dla aut osobowych. Z dnia na dzień straciliśmy klientów i przychody. Kto miał przy okazji jakąś inną działalność, to jakoś przeżyje. Ale to głównie firmy z zewnątrz, które mają punkty na kilku przejściach granicznych. Dla lokalnych przedsiębiorców to dramat. Zostaliśmy z niczym – skarży się nam jeden z nich. Wójt Dorohuska, Wojciech Sawa szacuje, że przez zakaz ruchu aut osobowych pracę straciło kilkadziesiąt osób. – Bary, kantory, parkingi są zamknięte. Ale mniejszy ruch widać wszędzie dookoła. Chociażby na parkingu przy Biedronce w Okopach. Kiedyś był pełny samochodów, teraz świeci pustkami – mówi wójt” – pisaliśmy już kilka miesięcy temu.

Wojna uderza rykoszetem

Problem trwa od ponad dwóch lat. Jest związany w wojną, która trwa na Ukrainie. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, do którego zwracał się wójt Dorohuska, wyjaśniał, że „zakres ruchu granicznego na przejściu Dorohusk – Jagodzin został ograniczony jednostronną decyzją strony ukraińskiej. Ograniczenie ruchu osobowego w przedmiotowym przejściu miało na celu zwiększenie możliwości przepustowych w ruchu towarowym w związku z działaniami wojennymi prowadzonymi na terytorium Ukrainy. W chwili obecnej odprawa graniczna jest tam prowadzona wyłącznie wobec ruchu towarowego dla pojazdów powyżej 7,5 tony oraz regularnych połączeń autobusowych”.

Ale wszyscy się dziwią, dlaczego problemy dotykają tylko gminę Dorohusk i tamtejszych przedsiębiorców. Bo na pozostałych przejściach z Ukrainą odbywa się normalny ruch. Nikt nie wziął pod uwagę, jakie szkody dla lokalnego rynku pracy i budżetu gminy wprowadzają te ograniczenia. A władze kraju pozostawiły samorząd i firmy samym sobie. Nie wprowadzając żadnego systemu wsparcia ani rekompensat za utratę pracy i przychodów w związku z zamknięciem granicy.

Wójt działa dalej

– Staramy się zainteresować problemem naszych lokalnych parlamentarzystów, zwróciliśmy się też do wojewody lubelskiego – mówi. – Pokazujemy, że przez wstrzymanie ruchu osobowego nastąpiło załamanie lokalnego rynku pracy. A firmy, które u nas funkcjonowały, z uwagi na infrastrukturę dostosowaną pod konkretne usługi, nie są w stanie zmienić profilu swojej działalności. Dlatego musiały zawiesić albo całkiem zamknąć działalność. Wstrzymanie ruchu osobowego to także wymierne straty dla budżetu naszej gminy. Notujemy mniejsze wpływy podatków i opłat skarbowych, które pogłębiły się na skutek trwających przez niemal rok strajków branży transportowej i rolniczej. Dlatego apelujemy o podjęcie jak najszybszych działań.

Kłopotami, z jakimi borykają się gmina i przedsiębiorcy, wójt podzielił się podczas XXII Samorządowego Forum Kapitału i Finansów, które odbyło się w październiku w Katowicach. Wojciech Sawa był jednym z prelegentów podczas debaty „Samorząd w obliczu kryzysu”. Poruszył ten problem także w trakcie konwentu samorządowego, który odbył się w minionym tygodniu w Sawinie, a w którym uczestniczyli także chełmscy parlamentarzyści i wojewoda lubelski.

Nadzieja na przywrócenie ruchu osobowego jest, ale dopiero po wybudowaniu Terminala Samochodowego w Okopach, który w całości przeznaczony zostanie dla ruchu towarowego. Przywrócenie ruchu samochodów osobowych przed budową terminala „spowodowałoby znaczący wpływ na obniżenie przepustowości pojazdów ciężarowych, których odprawa w czasie wojny na Ukrainie ma kluczowe znaczenie. Pragnę podkreślić, że powrót do organizacji odpraw sprzed 27.06.2022 r. spowoduje dodatkowo utrudnienia bezkolejkowych odpraw pojazdów z pomocą humanitarną, pomocą wojskową oraz cystern z paliwami. Należy także w tym miejscu zaznaczyć, iż stanowiska Lubelskiego Zarządu Obsługi Przejść Granicznych, Izby Administracji Skarbowej w Lublinie i Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej są w tej sprawie analogiczne. Przy obecnym zakresie infrastruktury dpg w Dorohusku przywrócenie ruchu samochodów osobowych będzie wiązało się z ograniczeniem ilości odpraw pojazdów ciężarowych, co przełoży się na wydłużenie czasu oczekiwania tych pojazdów przed przejściem granicznym” – przekonują urzędnicy wojewody lubelskiego w piśmie do wójta Dorohuska.

Lepiej późno niż wcale?

Na problem na granicy uwagę zwrócił też niespodziewanie prezydent Chełm Jakub Banaszek. W tradycyjny dla siebie sposób, za pośrednictwem internetu, chciał kilka dni temu zainicjować działania zmierzające do przywrócenia ruchu osobowego w Dorohusku.

Dramat wielu rodzin, a to już ponad 2,5 roku. Inne przejścia z Ukrainą dla ruchu osobowego otwarte – tylko nasz region traci. Jeśli podejmę temat publicznie, rozpoczniemy działania obywatelskie, legislacyjne, to mieszkańcy naszego regionu i ich włodarze – miast, miasteczek będą chcieli pomóc, zaangażować się czy „nie chce mi się”, „nie moja sprawa?” – napisał na swoim facebooku, kreując się trochę na inicjatora działań, które – jak piszemy wyżej – toczą się swoim rytmem już od kilku miesięcy. Poza rzeszą stałych pochlebców, która przyklasnęła propozycji prezydenta, nie zabrakło komentarzy krytykujących go za późne podjęcie tematu. Prezydentowi wypomniano, że mógł inicjować działania, kiedy rządzili jego koledzy z PiS, za czasów których zamknięto przejście. Bo być może wówczas faktycznie miałby realną możliwość wpłynięcia na ewentualne decyzje władz kraju. Teraz siły przebicia na władze wojewódzkie, ani tym bardziej rządowe, już nie ma. I łatwiej krytykuje się i ubolewa nad losem przedsiębiorców, kiedy rządzą przeciwnicy polityczni.

Ale każda inicjatywa, która wspomoże lokalny biznes i poprawi wpływy do budżetów lokalnych samorządów, jest warta pochwalenia. Jakie działania zamierza podjąć prezydent Banaszek, poza wpisem na facebooku? Tego, pomimo zadanych pytań, na razie się nie dowiedzieliśmy. (reb)