Chełmski Robin Hood. Okradł obcokrajowca, rozdał miejscowym

Okazja czyni złodzieja – przekonał się o tym przebywający przejazdem w Chełmie Ukrainiec, który stracił swój bagaż.

Mężczyzna w oczekiwaniu na pociąg na dworcu PKP Chełm Główny postanowił udać się do pobliskiej „Żabki” po coś do jedzenia. Jako że miał ze sobą sporą walizkę, nie chciał jej taszczyć ze sobą po całym sklepie – postawił bagaż w środku, tuż obok drzwi wejściowych. Zrobił zakupy, podszedł do drzwi i oniemiał, bo wielka i ciężka walizka zniknęła.

Sprawą zajęli się chełmscy kryminalni, którzy we wtorek zatrzymali 40-latka pod zarzutem kradzieży. W mieszkaniu delikwenta znaleźli bagaż Ukraińca, tyle że pusty. Sprawca zdążył pozbyć się już zawartości.

– Swoje zachowanie tłumaczył tym, że skorzystał z okazji i zabrał torbę, a odzież i inne przedmioty, które tam się znajdowały, rozdał – mówi o chełmskim Robin Hoodzie nadkom. Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.

40-latkowi grozi do 5 lat więzienia. (p)