Cmentarz na kłódkę

Bez specjalnej ofiary nie można dostać się na cmentarz parafialny w Świerżach – mówi jeden z mieszkańców, który planuje remont pomnika. – Jeszcze takiej nie pobieraliśmy, ale to praktyka we wszystkich parafiach – tłumaczy proboszcz.


Na co dzień nie ma problemu ze skorzystaniem z cmentarza w Świerżach. Bramka wejściowa jest otwarta przez cały dzień, więc każdy może odwiedzić groby bliskich, zapalić znicze, ustawić kwiaty czy posprzątać pomnik. Kłopot pojawia się wtedy, gdy ktoś planuje większy remont i potrzebuje wjechać na teren cmentarza autem. Brama jest zamknięta na kłódkę a za jej otwarcie proboszcz rzekomo życzy sobie 20 zł.

– Małą bramką nie da się wwieźć żadnych materiałów budowlanych, bo szerszy wózek się nie zmieści, więc trzeba płacić za otwarcie kłódki – dziwi się mieszkaniec parafii.

– Jeszcze takiej opłaty nie pobieraliśmy, ale jest ona praktykowana we wszystkich parafiach – mówi ksiądz Henryk Suchodolski, proboszcz parafii pw. św. apostołów Piotra i Pawła w Świerżach. – Mamy faktycznie taki zamysł, żeby pobierać opłatę. Parafia ponosi ogromne koszty wywozu śmieci i musimy skądś na to wziąć pieniądze.

Proboszcz przekonuje, że kłopot nie w tym, że trzeba otworzyć bramę, ale w tym, że trzeba przypilnować tych, którzy wykonują prace na terenie cmentarza. – Są różne firmy, potrafią narozrabiać, zostawić bałagan po sobie, musi się to odbywać pod nadzorem i kontrolą – uważa. (bf)

News will be here