Czekał na pochwały, dostał burę

Coraz więcej nerwów podczas sesji Rady Powiatu Chełmskiego. Starosta oczekiwał gratulacji i pochwał za wysokie miejsce w rankingu samorządów, a tu opozycja atakuje go i rozlicza za motanie w sprawie samochodu DPS z Nowin. A jakby tego było mało, koalicjant z PiS wyraźnie wskazuje, że dotacje i drogowe inwestycje w powiecie możliwe były wyłącznie dzięki rządowi Zjednoczonej Prawicy.

Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Chełmskiego starosta Piotr Deniszczuk pochwalił się czwartym miejscem w kraju, które powiat zajął w rankingu Pisma Samorządu Terytorialnego „Wspólnota”, w kategorii „Wydatki inwestycyjne samorządów”. Dyplom odbierał podczas oficjalnej gali Forum Kapitału i Finansów, które odbyło się w 11-12 października w Katowicach.

– Trzy lata temu powiat był na czterdziestym miejscu, potem miał miejsce dwudzieste, w ubiegłym – siódme a teraz czwarte – relacjonował radnym. Starosta przewiduje, że za rok będzie jeszcze wyżej i nie szczędził uszczypliwości swoim oponentom. Mówił, że na Forum pojawili się także burmistrz i przewodniczący rady miasta Rejowiec Fabryczny, ale nie mogą pochwalić się takimi wynikami jak on. W zawoalowany sposób „postraszył” też swoich przeciwników mówiąc, że spotyka się z kandydatami na wójtów i burmistrzów z różnych gmin i że współpraca z nimi, jeśli zostaną wybrani, pozytywnie wpłynie na „inwestycje na terenie naszego powiatu”. Przy okazji sam nawiązał do błahych – jego zdaniem – spraw, o które interpelowali radni, tj. wykorzystywania na wycieczki autokaru Domu Pomocy Społecznej z Nowin. Sugerował, że opozycja „pajacuje”, nadrabia arogancją, kąsaniem i szczypaniem, którymi chce przekonać wyborców do głosowania na nich.

Ale starosta nie doczekał się gratulacji i pochwał za miejsce w rankingu. Radni zaczęli go bowiem rozliczać. – Nie będziemy się spowiadać z grzechów „dziadka z Wermachtu” – ironizował Radosław Rakowiecki. – Nas interesuje to, co teraz się dzieje i z tego będziemy rozliczać, bo od tego jesteśmy. W naszej intencji jest to, żeby w starostwie działo się najlepiej i jeśli mamy wątpliwości, to pytamy. Ja nie jestem politykiem, tylko rolnikiem, ale wiem, że jeśli ktoś kradnie, to jest złodziejem.

Radni dopytywali, dlaczego starosta kłamie i mataczy na temat wykorzystywania samochodu DPS. Tomasz Szczepaniak ujawnił, że w czerwcu radna Dorota Łosiewicz zorganizowała pielgrzymkę do Częstochowy autokarem z Nowin. – Co ciekawe, była zrzutka na autobus od uczestników, ale nie wiem czy było zapłacone do DPS czy nie – mówił.

Rakowiecki podał szczegóły wyprawy, która okazała się międzynarodowa, bo wycieczka zabrała uczestników nawet na Słowację. – Autobus zabrał komplet 34 pasażerów, którzy składali się po 650 zł, co daje ponad 22 tys. zł, a atrakcje kosztowały 14 tys. zł. Różnica to 8 tys. zł. Podejrzewam, że to koszty transportu i kierowcy DPS z Nowin. Gdzie są te pieniądze? Nie interesuje mnie, jak się z tego wytłumaczy sąsiadom pani Łosiewicz, ale pieniądze nie trafiły do publicznej kasy. To skandal! – grzmiał Rakowiecki i pytał, jakie kwoty dla starosty są istotne, skoro tak bagatelizuje „kilkaset” złotych. – To do jakiej kwoty można kraść – do 8 tysięcy złotych czy do 150 tysięcy złotych? – pytał. A na koniec dodał tajemniczo, że do radnych docierają inne sensacje, które na pewno zainteresują odpowiednie służby.

Radna Agata Radzięciak ponownie zażądała rejestru wyjazdów aut placówki z Nowin począwszy od 2018 roku. A gdy radny Andrzej Zając, przewodniczący komisji rewizyjnej, powiedział, że jest inicjatorem wniosku, który złożył podczas komisji, żeby zbadać temat busów i oczyścić sytuację, to radny Jarosław Wójcicki stwierdził, żeby się nie ośmieszał, bo gdy komisja niedawno kontrolowała DPS, to akurat wykorzystywania samochodów jakoś nie sprawdziła.

O rozwianie wątpliwości w sprawie aut apelowała do radnych Grażyna Szykuła. Jak na razie tylko ona przyznała się oficjalnie do korzystania z samochodu DPS, za który jednak zapłaciła, zgodnie z fakturą wystawioną przez placówkę. – Dziwię się, że te sprawy tak długo się toczą, że robimy jakieś kalambury i bawimy się w podchody – mówiła. – Wystarczy kliknięcie w komputer, żeby wiedzieć ile i kto zapłacił. A bawimy się w ciuciubabkę, szukamy, kto pojechał.

Radny Andrzej Dzirba przypomniał, że to on pierwszy zadał pytanie czy to prawda, że radni jeżdżą za darmo. – Miałem nadzieje, że nie jest to prawda, ale okazało się inaczej – mówił i zapowiedział, że złoży wniosek o obniżenie wynagrodzenia zarządowi. – Cyrki, które się tu dzieją, zaczęły się, kiedy starosta dostał maksymalną podwyżkę (ok 20 tys. zł brutto miesięcznie). Jestem rolnikiem i wiem, że konia łatwo ochwacić, i w tym przypadku było podobnie. Jak obniżymy pensje o 30 proc., to w końcu nabiorą pokory.

Szykuła poprosiła, aby radny wstrzymał się z wnioskiem do kolejnej sesji, żeby dać czas na przygotowanie dokumentów i dowodów wpłat. – Jeśli ta sprawa nie zostanie wyjaśniona, to chociaż jestem członkiem zarządu i mnie też uderzy to po kieszeni, to zagłosuję za obniżeniem pensji – mówiła.

Radni T. Szczapaniak i J. Wójcicki poruszyli też temat niepełnosprawnych dzieci z chełmskiej szkoły, która co roku pożyczała odpłatnie auto z DPS (autobus jako jedyny w Chełmie jest przystosowany do przewożenia osób na wózkach inwalidzkich). Mimo uzgodnienia terminu kolejnego wyjazdu nagle im odmówiono. Podobno na polecenie starosty. I prosili o cofnięcie tej decyzji.

Jakby tego było mało, po przerwie swoje oświadczenie przedstawił klub PiS, który jest w koalicji z P. Deniszczukiem. Radni odcięli się w nim od „nielicujących z godnością  radnego wypowiedzi”, zdecydowanie poparli użyczenie samochodu dzieciom niepełnosprawnym i wyraźnie wyartykułowali, komu należy zawdzięczać sukces powiatu w rankingu. I bynajmniej nie jest to P. Deniszczuk. – Pięć lat obecnej kadencji jest sukcesem w pozyskiwaniu środków na rozwój naszego regionu, co jest zasługą rządu Zjednoczonej Prawicy – odczytała stanowisko radna Paulina Suchań. (bf)

 

News will be here