78-latek z Lublina padł ofiarą perfidnych oszustów. Zaprosił ich do domu, bo uwierzył, że są pracownikami administracji. Przestępcy odwrócili jego uwagę i wykradli wszystkie oszczędności. Starszy pan stracił aż 30 tys. zł!
Emeryt wyszedł na chwilę z domu i przed klatką został zaczepiony przez kobietę, która twierdziła, że jest ze spółdzielni. Przekonywała, że była awaria i musi wejść na chwilę do mieszkania, aby sprawdzić kran z wodą i odpływ. Zaraz dołączył do niej mężczyzna.
Para poleciała gospodarzowi, aby przez kilka minut spuszczał wodę w brodziku. W tym czasie złodzieje splądrowali wszystkie szafki. Zrabowali gotówkę i drogi zegarek. Szybko się ulotnili. Właściciel zorientował się, że padł ofiarą oszustów, wybiegł za nimi, ale niestety, nie było po nich śladu.
Policjanci poszukują złodziei i apelują o rozwagę.
– Najlepiej sprawdzić, czy dana osoba jest wysłannikiem instytucji, za którą się podaje. Ktoś taki powinien mieć identyfikator i warto to telefonicznie potwierdzić. Jeśli już zapraszamy nieznajomych, nie zostawiajmy ich samych. Najlepiej poprośmy sąsiadów, czy rodzinę, aby nam towarzyszyli podczas takiej wizyty – mówi komisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. LL