Dreptanie przy ekranie

Miasto zapowiada, że zbada zasadność i możliwość sfinansowania lub współfinansowania ustawienia ekranów akustycznych, oddzielającą linię kolejową od pobliskich osiedli bloków i domów jednorodzinnych, ale zastrzega, że teraz nie ma na to funduszy, a i tak wszystko zależy od PKP, które musiałoby wyrazić chęć i zgodę na ich instalację.


Bliskie sąsiedztwo torów kolejowych może być naprawdę uciążliwe. Doskonale wiedzą o tym mieszkańcy kilku świdnickich osiedli.

– Wielu świdniczan codziennie odczuwa problemy związane z mieszkaniem w sąsiedztwie linii kolejowej nr 7 Warszawa – Dorohusk – pisał niedawno w interpelacji do burmistrza radny Robert Syryjczyk (klub KO). – Pociągi powodują hałas oraz drgania, które w negatywny sposób oddziałują na ludzki organizm. Dźwięki odbierane przez ludzi jako uciążliwe przyczyniają się m.in. do eskalacji agresywnych zachowań, ciągłego odczuwania zmęczenia czy trudności w skupieniu się na wykonywanych czynnościach. Nie są to jednak jedyne negatywne skutki oddziaływania hałasu na ludzki organizm. Lekarze alarmują, że ludzie narażeni na ponadnormatywne, powtarzające się dźwięki mogą się borykać z chorobami sercowo-naczyniowymi, problemami ze snem, uszkodzeniami aparatu słuchowego.

Zdaniem radnego ten problem mogłyby złagodzić ekrany akustyczne ustawione po południowej stronie torów, najlepiej wzdłuż całej linii biegnącej przez miasto lub ewentualnie punktowo, począwszy np. od dworców.

W swojej interpelacji radny poprosił również o informacje dotyczące możliwości prawnych, lokalizacyjnych i finansowych budowy ekranów, pozyskania na ten cel funduszy zewnętrznych związanych i współpracy z PKP w zakresie ustawienia takich ekranów. Wskazał również, że zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej, co pięć lat dla głównych szlaków kolejowych należy wykreślać tzw. mapy akustyczne, czyli mapy terenu pokazujące poziomy hałasu. R. Syryjczyk zapytał urzędników, czy w ciągu ostatnich 5 lat takie dokumenty były opracowane dla miasta Świdnik; poprosił także o przeanalizowanie kosztów i efektywności zastosowania naturalnych ekranów akustycznych wzdłuż linii kolejowej, czyli drzew i krzewów.

W odpowiedzi na interpelację Urząd Miasta Świdnik poinformował, że nie posiada map określających poziom hałasu ruchu kolejowego na terenie miasta, a gminny program ochrony środowiska zaznacza tylko kierunki działań w zakresie: realizacji inwestycji, zmniejszających narażenie na hałas komunikacyjny, ograniczania emisji hałasu pochodzącego z sektora gospodarczego, przestrzegania wartości dopuszczalnych poziomów hałasu w odniesieniu do nowo zagospodarowywanych terenów i zmniejszenie negatywnego oddziaływania hałasu na zdrowie człowieka i środowisko, zwłaszcza w pobliżu tras komunikacyjnych.

Wskazano także, że zarządcą terenu wzdłuż linii kolejowej są PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., które to decydują o ustawieniu takich instalacji.

– „W obecnej perspektywie nie ma możliwości pozyskiwania funduszy zewnętrznych na budowę ekranów akustycznych. Gmina Miejska Świdnik zbada zasadność oraz możliwości sfinansowania lub współfinansowania ekranów akustycznych i przeanalizuje możliwość zastosowania naturalnych ekranów akustycznych” – czytamy w odpowiedzi.

Radny zapowiada, że będzie w dalszym ciągu drążył ten temat.

– Dziwi mnie, jak można realizować program ochrony środowiska nie wiedząc, czy są przekraczane dopuszczalne normy hałasu w mieście. Urzędnicy mogliby wykazać zainteresowanie i pozyskać lub zlecić wykonanie akustycznej mapy dla dobra i zdrowia mieszkańców Świdnika – uważa radny. (w)

News will be here