Działacze w obronie drzew

Na wielu drzewach rosnących wzdłuż al. Piłsudskiego we Włodawie pojawiły się napisane farbą numery. Może to oznaczać, że zostaną usunięte. Co ciekawe numery narysowano nie od ulicy, ale od trawników. Czy to sposób, by nie zwracały uwagi kierowców i przechodniów?

Aleja Piłsudskiego przebiega przez całą Włodawę – z południa na północ. Arteria jest pięknie zacieniona niewysokimi drzewami, ale w ostatnim czasie na wielu z nich pojawiły się niepokojące oznaczenia, co nie umknęło uwagi działaczy z Inicjatywy Między Drzewami. – Wysłaliśmy już pismo z zapytaniem w tej sprawie – mówi Edyta Gałan. – Pytamy w nim urzędników z ratusza o nasadzenia zastępcze. W innych miastach są ustalone wytyczne co do wielkości nasadzeń i są to przeważnie duże sadzonki, a nie jakieś patyki. Nam nie chodzi o to, że sprzeciwiamy się każdej wycince.

Chcemy tylko, by robiono to mądrze i z myślą o ratowaniu drzew, co niestety, nie jest to u nas praktykowane – tłumaczy Gałan i na dowód podaje zeszłoroczny przykład. – Zarząd Dróg Wojewódzkich w Lublinie wyciął na tej samej trasie zdrowe drzewa sugerując, że są zamierające. Dwa z nich zostały uratowane, bo interweniowaliśmy i okazało się, że wcale nie były zamierające jak to zostało wpisane w trakcie prowadzonych oględzin. U nas wciąż panuje przekonanie, że drzewa należy traktować jako przeszkodę i kłopot, a nie jako zasób, który należy chronić – dodaje działaczka. (bm)