Gminy przygotowują się do wojny

Przygraniczne gminy organizują system całodobowych dyżurów w razie zagrożenia wojennego i wyznaczają drogi ewakuacji dla lokalnej ludności. Pieniędzy na budowę schronów czy magazynów ze sprzętem do przetrwania na razie nie ma. Nikt też nie wie, jak będzie wyglądała osławiona już Tarcza Wschód.

Ostatniego dnia marca weszło w życie rozporządzenie w sprawie gotowości obronnej państwa, określające m.in. zadania i rolę organów wykonawczych jednostek samorządu terytorialnego. Wskazano w nim m.in. konieczność stałych dyżurów w samorządach. „Organizacja systemu stałych dyżurów w stanie stałej gotowości obronnej państwa zapewnia ciągłość przekazywania decyzji i zadań wynikających ze stanów gotowości obronnej państwa” – wskazano w rozporządzeniu.

System stałych dyżurów powinien zostać zorganizowany z wykorzystaniem dostępnych sił i środków w ramach istniejących struktur urzędów obsługujących organy oraz struktur podległych lub nadzorowanych jednostek. To dla samorządowców kolejne utrapienie, bo wymaga m.in. wytypowania pomieszczeń, w których będzie pełniony stały dyżur i wyposażenia ich w urządzenia teleinformatyczne oraz wyznaczenie z jednostki lub komórki organizacyjnej obsad do pełnienia stałych dyżurów.

– To zaś rodzi problemy natury i technicznej, i osobowej, ponieważ w dyżury trzeba będzie zaangażować praktycznie wszystkich pracowników, by nie była zagrożona zwyczajna codzienna praca Urzędu Gminy – mówi Dariusz Semeniuk, wójt gminy Włodawa. – Oczywiście jako gmina przygraniczna zdajemy sobie doskonale sprawę z konieczności wprowadzenia tego typu rozwiązań i absolutnie ich nie negujemy.

Przeciwnie, sprawdzamy elementy systemu kierowania bezpieczeństwem, aktualizujemy plany i procedury, robimy przegląd zasobów osobowych i materiałowych oraz przygotowujemy się do realizacji innych czynności służących utrzymaniu stałej gotowości obronnej naszego kraju. Problem tylko w tym, że za kolejnymi przepisami, zaleceniami i wytycznymi nie idą konkretne instrukcje i środki finansowe na realizację wszystkich wytycznych.

Pracujemy więc na takich zasobach, jakie posiadamy. Mimo informacji o budowie Tarczy Wschód, nadal nie wiemy, jak ona będzie wyglądała na naszym terenie. Nikt z nami nie konsultuje jej kształtu i zakresu, więc można powiedzieć, że do ewentualnego konfliktu zbrojnego przygotowujemy się obecnie nie pod kątem budowy schronów czy magazynów ze sprzętem dla ludności, a tworząc wspomniany system łączności oraz wyznaczając trasy ewakuacji ludności – tłumaczy wójt. (bm)