Groził i kontrolował

Wśród sług Jehowy zdrada małżonka jest surowo potępiana. Jednak w przypadku 47-letniego członka zboru można mówić o obsesyjnej wręcz zazdrości o żonę, która doprowadzi go niebawem przed ziemski sąd.

Już podczas pierwszego przesłuchania mężczyzna twierdził, że jest prowokowany przez małżonkę, której postępowanie jest przyczyną wszystkich problemów, a przez którą na jakiś czas został wykluczony ze zboru. Z jego relacji wynikało, że szukał pomocy dla ich związku – zarówno od starszych ze zboru, jak i w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie czy Ośrodku Interwencji Kryzysowych w Chełmie. Niepokoiło go, iż żona miała często wychodzić gdzieś z koleżankami z pracy, co wzbudzało podejrzenia u 47-latka.

Jak przyznał przed policją, raz nawet nagrał ją, jak tańczyła na imprezie. Wysłał ten filmik starszym ze zboru, żeby udowodnić złe zachowanie partnerki. Jednak zdaniem śledczych to zachowanie 47-letniego świadka Jehowy były naganne. Prokurator oskarżył go o znęcanie się nad małżonką od jesieni 2001 do 16 czerwca br.

Jak ustalono, 47-latek wszczynał awantury, podczas których oczerniał kobietę, zarzucając jej zdradę, kontrolował ją, łapał za ręce i popychał. Nieraz groził też, że popełni samobójstwo. Akt oskarżenia przeciwko pozostającemu pod dozorem policji sprawcy trafił już do sądu. Chorobliwie zazdrosnemu mężowi grozi od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności.(pc)

News will be here