Ile schronów? Niewiele

Wojna na Ukrainie trwa. Ludzie kryją się przed brutalnymi atakami w metrze, piwnicach i schronach. Choć na ten moment Polsce nie grozi niebezpieczeństwo ze strony Rosji, mieszkańcy Chełma, który leży przecież tuż przy granicy z Ukrainą, pytają o schrony u nas.

Trudno nie mówić o tym, co się dzieje na wschodzie. Od wybuchu wojny na Ukrainie niemal każda informacja związana jest z sytuacją u naszych sąsiadów – tym bardziej, że Chełm leży tuż przy granicy i to nasze miasto każdego dnia zalewa kolejna fala uchodźców. To sprawia, że chełmianie również obawiają się o swoje bezpieczeństwo.

„Czy jesteśmy przygotowani na najczarniejszy scenariusz?”, „Jakie są możliwości ewakuacji na wypadek zagrożenia militarnego?”, „Gdzie w Chełmie są schrony? Czy podziemia kredowe mogą pełnić taką funkcję?” – od kilku dni do redakcji dzwonią zaniepokojeni czytelnicy z pytaniami, jak miasto jest przygotowane na wypadek sytuacji kryzysowej i gdzie należy szukać schronienia.

– Miasto dysponuje lokalizacjami, w których mogą zostać zorganizowane schrony. Nie znajdują się wśród nich podziemia kredowe. W sytuacjach kryzysowych koordynację tego typu działań prowadzi jednak Urząd Wojewódzki, dlatego decyzja o dokładnych lokalizacjach pozostaje po stronie organu nadzorującego – mówi Damian Zieliński z Gabinetu Prezydenta Miasta Chełm.

Schrony zlokalizowane są m.in. w budynkach Gmachu, Dworca PKP i Sądu Rejonowego przy ul. Żołnierzy I AWP.  (pc)

News will be here