Jeszcze w PSL czy już w PiS? Tam, gdzie szala przeważy

„Ma politycznego nosa!” – tak o wójt Wierzbicy Bożenie Deniszczuk mówią jej partyjni koledzy z PSL. – Niedawno promowała Beatę Mazurek, a gdy w chełmskim PiS powstał drugi obóz z Ryszardem Madziarem i Kamilą Grzywaczewską, od razu chce wchodzić w jego łaski – komentują promocję działaczy i kandydatów prawicy do parlamentu podczas Złotych Godów w Wierzbicy. Kandydatów ze swojej partii wójt nie zaprosiła.

Przed tygodniem gmina Wierzbica zorganizowała imprezę z okazji jubileuszu 50-lecia pożycia małżeńskiego dla swoich mieszkańców. A że niebawem wybory, na imprezie pojawili się też kandydaci do parlamentu. Był Ryszard Madziar, który jest dwójką na liście PiS w naszym okręgu, i Kamila Grzywaczewska z PiS, która „wygryzła” z kandydowania do senatu wicemarszałka województwa Zdzisława Szweda. Sam Szwed, który ostatecznie kandyduje do sejmu z dziewiątego miejsca listy PiS, również pojawił się na imprezie w Wierzbicy. W imieniu europosłanki Beaty Mazurek przyjechała dyrektor jej biura Anna Pańczyk. Wszyscy wymienieni wspólnie z Bożeną Deniszczuk i przewodniczącym rady gminy Zdzisławem Muszańskim oraz przedstawicielem wojewody składali życzenia i wręczali jubilatom kwiaty, listy gratulacyjne i upominki.

A po udanej imprezie pojawiły się polityczne komentarze do wydarzenia. Działacze z PSL podobno aż zgrzytali zębami z nerwów, bo żadnego z nich nie zaproszono na uroczystość.

– Wójt sama jest z PSL, a przed wyborami promuje kandydatów z innej partii – mówili. A inni dodawali, że ma politycznego nosa, bo wiedziała, kogo zaprosić i z kim pozować do zdjęć. – Jeszcze niedawno promowała Beatę Mazurek, ale gdy w chełmskim PiS doszło do rozłamu i pojawił się drugi obóz z Madziarem i Grzywaczewską, od razu weszła w jego łaski – komentowali.  – Czy to tak na stałe, czy wkrótce zmieni barwy polityczne?

Pytania o to, czy wójt i jej mąż starosta chełmski zamienią PSL na PiS, pojawiają się regularnie od kilku lat. Już w 2020 roku pisaliśmy, że Piotr Deniszczuk wtórował z działaczami PiS na wiecu z okazji wizyty premiera w Chełmie i kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy. Wielokrotnie też krytykował decyzje władz swojej macierzystej partii, co wykorzystywano nawet w ogólnopolskich mediach, a zdaniem lokalnych działaczy, jak „koń trojański” rozbija jej struktury od środka. Widać to dobrze chociażby w radzie powiatu chełmskiego, w której traci klubowych radnych, a inni z PSL są przeciwko niemu. Prawdopodobnie dlatego nie dostał pełnomocnictw wyborczych do wyborów parlamentarnych. A mówi się, że może nie dostać takich także w wyborach samorządowych. A wtedy sam może z nich wypaść. Plotkuje się, że dlatego chce albo przykleić się do PiS, albo zlepić własny komitet, aby nie odebrano mu szansy startu do rady powiatu. (bf)