Już Cię nie zobaczę

Z powodu Covid-19 dochodzi do rodzinnych dramatów. A zrozpaczone rodziny, które tracą bliskich, przeżywają dodatkową traumę, gdy okazuje się, że nie mogą zobaczyć ciała i przed pochówkiem po raz ostatni pożegnać się z bliskimi. Niektórzy po raz ostatni widzieli ich przed rozpoczęciem hospitalizacji, ale są i tacy, którzy bliskich nie widzieli miesiącami. I już nigdy nie zobaczą.

Czwarta fala pandemii to coraz większa liczba nowych zachorowań i, niestety, coraz większa liczba zgonów. Wiele razy pisaliśmy, że w chełmskim szpitalu, w którym przebywa stale około 150 pacjentów covidowych, codziennie zdarzają się przypadki śmiertelne. A poprzedni tydzień był chyba pod tym względem najokrutniejszy. Tylko w minioną środę zmarło sześć osób, w czwartek – kolejnych sześcioro zakażonych a w piątek – już ośmioro z terenu Chełma i powiatu chełmskiego. Nikogo nie trzeba przekonywać, jaki dramat spotyka rodziny, które tracą bliskich. Ale przez pandemię na pogrążonych w smutku czeka dodatkowa trauma.

– Nie mogą zobaczyć matki, ojca czy rodzeństwa, bo ciało po śmierci musi zostać włożone do specjalnego worka i szczelnie zamknięte – mówią nam pracownicy szpitala. – Serce się kraje, gdy widzimy tych zrozpaczonych ludzi, którzy nie mogą po raz ostatni przytulić się do bliskiego, ostatni raz pożegnać, a najgorsze, że nawet nie mogą zobaczyć ciała.

Niektórzy strasznie to przeżywają. Skarżą się dyrekcji. Sugerują, że może doszło do pomyłki i w worku może być zamknięte ciało kogoś innego. Chcą chociaż na chwilkę zerknąć, ale nie mają takiej możliwości.

Niektórzy widzieli bliskiego po raz ostatni przed położeniem do szpitala, bo chorych na covid nie można odwiedzać. Ale są tacy, którzy nie widzieli się z rodzinami miesiącami a nawet latami, bo mieszkają daleko w Polsce czy za granicą. Przyjeżdżają zrozpaczeni na pogrzeb, tylko po to, żeby zobaczyć trumnę.

– Niestety, przez to, że Covid-19 to choroba zakaźna, są ścisłe wskazania, co do postępowania z ciałem po śmierci – mówi Lech Litwin, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu w Chełmie.

– Od momentu włożenia ciała do worka musi ono zostać jak najszybciej pochowane – mówi Elżbieta Kuryk, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Chełmie. – W przypadku ostrych chorób zakaźnych to 24 godziny, ale Covid-19 jest w tej części wyłączony z przepisów i na pochówek są 72 godziny.

Do przepisów muszą dostosować się także zakłady pogrzebowe. Niestety, nie ma mowy o przebraniu zmarłego i organizacji ostatniego pożegnania. (bf)

News will be here