To nie koniec piłki we Włodawie!

W ubiegłą sobotę, 28 października, Ryszard Nilipiuk, wieloletni prezes MLKS Włodawianka Włodawa, jak zapowiedział, tak zrobił. Oddał stery w klubie. Na walnym zebraniu wybrano 9-osobowy, całkowicie nowy, zarząd. Podczas obrad w ratuszu momentami było gorąco, a wszystko przez dramatyczną sytuację drużyny seniorów, która najpierw wycofała się z rozgrywek IV ligi, a teraz niemal zupełnie się rozpadła.

Walne zaczęło się, jak większość wcześniejszych zebrań klubowych… kłótnią. A poszło o to, czy nowe władze mogą wybierać tylko ci, którzy są członkami klubu i otrzymali zaproszenia, czy też trzeba poszerzyć ich skład o tych, którzy są na sali, ale formalnie członkami klubu jeszcze nie są. Za pierwszą opcją wnioskował m.in. były starosta włodawski, Wiesław Holaczuk, za drugą również były starosta, Edward Łągwa. Pierwsza opcja przegrała. Ostatecznie większość z ponad 30 „legalnych” chciała, aby dopisano nowych członków. Podczas krótkiej przerwy do klubu wstąpiło 15 osób, m.in. prezes MPGK we Włodawie i dyrektor włodawskiego MOSiR-u. Dzięki temu zabiegowi prawo wyboru władz klubu miało łącznie 53 obecnych w sali członków (nowych i dotychczasowych).
O trudnościach klubu mówił odchodzący prezes Ryszard Nilipiuk. Obecna na Sali większość członków Włodawianki jego tłumaczenia wzięła za dobrą monetę, o czym świadczy m.in. niemal jednogłośnie przyjęte absolutorium. Jedynie Andrzej Rysz wypomniał prezesowi duże i małe zaniechania. Wielu jednak ustępującego prezesa brało w obronę.
W miarę upływu czasu atmosfera się uspokajała i zaczęto rozmawiać merytorycznie. Padały różne propozycje uzdrowienia sytuacji w klubie, takie jak: włączenie go do MOSiR-u, szkolenia uczniów z podstawówek w strukturach Włodawianki, stworzenie sytemu stypendialnego w mieście na wzór tego w powiecie, rozbudowa stadionu i jego modernizacja, składka po 100 zł miesięcznie od „majętnych”, konieczność pozyskiwania funduszy zewnętrznych czy zatrudnianie piłkarzy. Wszyscy, niemal jak jeden mąż, widzieli konieczność zwiększenia dotacji dla klubu. Zdaniem wielu, 300 tys. zł rocznie to minimum. Burmistrz Wiesław Muszyński obiecał w najbliższej przyszłości około 200 tys. zł dla klubu, w tym 100-120 tys. zł z miasta, a resztę od strategicznego sponsora – MPGK. Podkreślił, że to pierwsza poważna dyskusja na temat przyszłości klubu, tylko szkoda, że w tak dramatycznych okolicznościach.
I właśnie o tych okolicznościach przypomniał doświadczony bramkarz Włodawianki, 36-letni Daniel Polak, który wzburzony powiedział: – Najgorsze jest to, że nie ma już drużyny! Jutro mecz, a nie wiadomo, czy nawet sześciu stawi się na zbiórkę.
Podczas walnego wybrano nowy zarząd MLKS Włodawianka. Tym razem jest składa się z dziewięciu, a nie jak dotąd pięciu, członków. Znaleźli się w nim: Leszek Kuczyński, Arkadiusz Gaj, Hubert Ratkiewicz, Tadeusz Łągwa, Grzegorz Klimkowicz, Daniel Ryl, Damian Adamczyk, Leszek Szachoń i Andrzej Rusiński. Zarząd ze swojego grona wybierze prezesa.
* * *
Włodawianka to jeden z trzech najstarszych klubów w województwie lubelskim. Powstał w 1923 roku. Ostatnie lata nie były łatwe, bo ani sponsorzy nie dopisywali, ani władze miasta hojne dla klubu nie były. Mimo to jakoś szło. Klub całkiem nieźle radził sobie w IV lidze. Wszystko skończyło się latem br. Ze względu na bardzo złą sytuację finansową, brak odpowiedniej bazy treningowej wielu czołowych piłkarzy poszukało sobie lepszych klubów. Po czterech kolejkach obecnego sezonu w czwartej lidze, w których to Włodawianka dostawała od przeciwników tęgie lanie, zarząd klubu zdecydował o wycofaniu zespołu z rozgrywek i grze w klasie A. Ale i w niej włodawska drużyna ma problemy. Jeden mecz oddała walkowerem, bo na zbiórkę przyszło zaledwie kilku piłkarzy. Kibice Włodawianki mają nadzieje, że nowy zarząd szybko uzdrowi sytuację w klubie i przede wszystkim zabezpieczy odpowiedni budżet oraz zbuduje na nowo drużynę. Klasa „A” to nie jest szczyt marzeń kibiców z Włodawy, przyzwyczajonych do oglądania meczów ligowych, z takimi rywalami, jak Łada Biłgoraj, Lewart Lubartów, Lublinianka, czy Stal Kraśnik. Na powrót Włodawianki do czwartej ligi trzeba poczekać. Ale ile lat, dziś trudno powiedzieć. (pat)

News will be here