Konieczność pomocy dla biznesu

(4 czerwca) Krzysztof Hetman, były marszałek województwa, a obecnie europarlamentarzysta i jeden z liderów PSL, odwiedził Włodawę. Spotkał się przedsiębiorcami i wysłuchał wielu skarg.

PSL od kilku tygodni rusza „w teren” z tzw. „Zieloną Niedzielą”. To pomysł ludowców na wiosenny sezon polityczny, aby po pandemii spotykać się z mieszkańcami. Do Włodawy na zaproszenie szefa lokalnych struktur PSL Andrzeja Romańczuka przyjechał Krzysztof Hetman. Już na wstępie, podczas kuluarowych rozmów przekonywał o tym, że polityka PiS nic dobrego dla Polski i zwłaszcza polskich przedsiębiorców nie przynosi i nie przyniesie.

– Przede wszystkim kłamliwy przekaz rządu o polityce Unii Europejskiej jest szczególnie szkodliwy. Bo w dłuższej perspektywie powoduje coraz większą niechęć Polaków do bycia częścią wspólnoty. A dziś uczestnictwo Polski w strukturach europejskich jest nie tylko trwałą wartością, ale i koniecznością – mówił eurodeputowany.

Podczas dwugodzinnego spotkania włodawscy przedsiębiorcy pytali m.in. o inflację i rujnującą biznesy politykę banków.

– Stawiamy sprawę jasno przed bankami: zerowa marża kredytowa jest dzisiaj potrzebna. Wystarczy dodać, że zyski banków i tak już są ogromne – 4 mld zł za pierwsze dwa miesiące tego roku – mówił. Poseł zwrócił też uwagę na fakt, że PSL będzie próbował przeforsować „wakacje od ZUS-u”, w chwili gdy przedsiębiorca nie jest w stanie zapłacić składki „przez kilka, kilkanaście miesięcy”. Mówił również o konieczności radykalnych zmian prawnych, aby przedsiębiorcy mogli po pandemii normalnie żyć i pracować. Docenił także wielką rolę pracowników z Ukrainy, bez których często biznes byłby niemożliwy.

Przedsiębiorcy skrytykowali system edukacji, który nie kształci w ogóle pracowników, mieli uwagi do polityków, że poza kłótniami nie słyszą żadnych mądrych pomysłów; żalili się także na politykę rolną, upadki autorytetów oraz doprowadzanie Polski „do ruiny”. K. Hetman zauważył, że polscy przedsiębiorcy nie mają np. tego, co mają ich niemieccy koledzy: zorganizowania.

– Jeśli np. górnicy, którzy są już nieliczni w kraju, potrafią wywalczyć, co tylko chcą, to dlaczego nie mogą tego zrobić przedsiębiorcy? Bo nie potrafią się zorganizować we właściwe struktury – przekonywał.

Na koniec deputowany obiecał, że z chęcią przyjedzie jeszcze do Włodawy, bo widzi, że biznesmenom lokalnym coś jeszcze się chce i jeszcze wierzą, iż przyjdą dla nich lepsze czasy. (pk)

News will be here