Lament nad skarbnikiem

Jan Chabros (z prawej), skarbnik Starostwa Powiatowego w Świdniku

Jan Chabros, skarbnik Starostwa Powiatowego w Świdniku, ponownie złożył wypowiedzenie z pracy. Prawdopodobnie odejdzie ze stanowiska już z końcem listopada. Opozycja alarmuje, że powiat traci tak kompetentnego urzędnika i zarzuca zarządowi, że ukrywał tę informację, zamiast próbować zatrzymać skarbnika bądź zacząć oficjalnie szukać jego następcy.


Temat rzekomego odejścia skarbnika na ostatniej sesji Rady Powiatu, 31 października, poruszył radny Łukasz Reszka. Przewodniczący Klubu Prawo i Sprawiedliwość – Porozumienie Prawicy, lider powiatowej opozycji poinformował, że otrzymał anonimową informację od pracowników starostwa, że z końcem listopada Jan Chabros odchodzi z pracy. Jak zauważa radny, niepokojące jest, że zarząd powiatu nie informował o tym wcześniej.
– Po raz kolejny informacja ta została zatajona przez zarząd. W październiku odbyły się dwa posiedzenia komisji budżetu, ale nie dostaliśmy żadnej informacji w tej sprawie – mówi Reszka.
O odejściu skarbnika mówiło się już kilka miesięcy temu. Wówczas radny Reszka także informował, że trafiła do niego kopia złożonej u starosty rezygnacji skarbnika. Wówczas starosta powiatu świdnickiego Dariusz Kołodziejczyk przyznał, że rzeczywiście pismo skarbnika Chabrosa z prośbą o odwołanie ze stanowiska do niego wpłynęło, ale ostatecznie uchwały w tej sprawie nie trzeba było przygotowywać, bo ten zmienił zdanie.
Końcówka każdego roku to dla samorządów gorący okres. Do 15 listopada zgodnie z procedurą samorządy powinny mieć opracowany projekt budżetu na kolejny rok. Radny Reszka uważa, że to niepokojące, że właśnie w takim momencie roku skarbnik odchodzi z pracy.
– To szokujące, że właśnie teraz jedyna kompetentna i odpowiedzialna osoba rezygnuje z pracy. Czy to dowodzi, że ten szumnie ogłaszany bum inwestycyjny zagrozi stabilności finansów powiatu w przyszłości? Czy jest w tej chwili ktokolwiek, kto weźmie odpowiedzialność za finanse powiatu świdnickiego? Poza tym skarbnik był jedyną osobą, która w swoich planach i działaniach w zakresie budżetu wybiegała poza kadencję. Jest to niepokojące, że wszystkie te pytania pozostały na sesji bez odpowiedzi i zapewne tak, jak ostatnio i teraz starosta rozpocznie dochodzenie, w jaki sposób informacja o odejściu skarbnika ujrzała światło dzienne i trafiła do mnie – mówi radny Reszka.
Starosta potwierdza, że skarbnik złożył w ostatnim czasie wypowiedzenie.
– Pan skarbnik już od jakiegoś czasu rozważa zmianę pracy – mówi D. Kołodziejczyk. – Ma dobre cv i domyślam się, że także wiele intratnych ofert pracy, ale nie zdradzał mi szczegółów. Rozmawiamy z ewentualnymi kandydatami, którzy mogliby przejąć jego obowiązki. Jest taka możliwość, żeby był to ktoś, kto pracuje w starostwie. W Wydziale Finansowo-Budżetowym są pracownicy, którzy mają odpowiednie wykształcenie. Rozmawiamy też z osobami „z zewnątrz”. Na pewno musi to być ktoś z odpowiednimi kwalifikacjami i doświadczeniem, prorozwojowym podejściem; musi być też przygotowany na ogrom pracy, bo w następnym roku planujemy rekordowo duży budżet. Rozmawiamy też z panem skarbnikiem i być może będzie tak, że przez jakiś czas jeszcze z nami zostanie.
D. Kołodziejczyk dodaje, że radni nie muszą martwić się o budżet, bo uzgodniono, że skarbnik przygotuje go jeszcze przez odejściem.
– Ustaliliśmy tak z panem skarbnikiem. Budżet jest już prawie dopięty. Nie widziałem powodu, aby już informować o tym odejściu radnych. Z panem skarbnikiem łączy nas szczególny stosunek pracy. Jest powoływany, ale dotyczy go też przecież kodeks pracy. Nie ma takiej praktyki, żeby ogłaszać wszem i wobec, kiedy jakiś pracownik składa wypowiedzenie – kończy starosta. (w)

News will be here