Lublin wiedzą ogromny

Społecznej dyskusji nad studium towarzyszy wiele emocji

Ratusz pracuje nad aktualizacją najważniejszego dokumentu planistycznego – studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Lublina. Wyznacza on kierunek rozwoju miasta. Uwag jest mnóstwo.


Pierwszą publiczną dyskusję na ten temat zorganizowano w minioną środę, 14 czerwca. Dominował temat górek czechowskich. Niestety, nie widać porozumienia na linii miasto-inwestor-mieszkańcy. Na dodatek negatywne uwagi zgłosiła Rada Kultury Przestrzeni, która zaleca, by omówienie opracowywanego przez kilka lat studium zajęło zdecydowanie więcej czasu niż kilka tygodni.
Obecne studium dla Lublina obowiązuje od 2000 roku. – Uchwalono je 17 lat temu w innych realiach gospodarczych i prawnych. Inwestycje, jak nowy dworzec autobusowy, tworzą inny wymiar, stąd potrzeba aktualizacji dokumentu – mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina, dodając, że wyłożony projekt jest kompromisem. – Nakłada się w tym dokumencie kilka płaszczyzn dyskusji: oczekiwania dotyczące przedsiębiorców, terenów zielonych, w końcu zabudowy mieszkaniowej czy usługowej – podkreślał.

7 lat planowania

Nad dokumentem przez siedem lat pracował 40-osobowy zespół urbanistów, architektów i geografów pod opieką profesora Politechniki Warszawskiej Sławomira Gzella. Naczelną ideą zmian jest zwiększenie powierzchni pod zabudowę mieszkaniową, przede wszystkim przez odrolnienie działek na peryferiach miasta: w Głusku, na Szerokim i na północ od ul. Zelwerowicza oraz na Bursakach.
Jednocześnie dokument ten ma uchronić przed żywiołowym rozwojem budownictwa w rolno-leśnych rejonach w Zemborzycach, w części Głuska, przy Trześniowej czy w okolicach Pliszczyna. gdzie wiążące są decyzje o warunkach zabudowy

Strefy ekonomiczne i zielone

Spokojniejsi o swoje zakłady mają być pracodawcy na Wrotkowie czy Felinie. – W strefie wrotkowskiej czy przy Majdanku priorytet położony zostanie na ochronę działań produkcyjnych – dodaje Żuk, wspominając takie firmy, jak Lubella czy Panattoni.
Kolejna sprawa to rozłożenie akcentów na przestrzenie zielone. Ze studium wynika, że na górkach czechowskich pod zabudowę wyznaczone zostaną 4 wierzchowiny górek czechowskich. Ta sprawa budzi gorącą dyskusję mieszkańców, społeczników i urzędników.
Strefa ESOCh (Ekologicznych Systemów Obszarów Chronionych) zostanie rozszerzona o kolejne 13 rejonów, m. in. w Zemborzycach. Ponadto proces rewitalizacji doliny Bystrzycy zakłada utrzymanie zielonego charakteru na całej długości doliny rzeki w mieście, od tamy w Zemborzycach aż do Pliszczyna.

Cmentarze

W planach studium pojawia się też zapis o nowym cmentarzu komunalnym i grzebowisku dla zwierząt. Z racji tego, że kończy się miejsce na pochówki na największej lubelskiej nekropolii na Majdanku, w studium zapisano, gdzie powstanie kolejna. „To ok. 49 ha w rejonie ulic Bohaterów Września i Zelwerowicza. Oprócz tego możliwa jest rozbudowa istniejących cmentarzy rzymskokatolickich przy ul. Głuskiej, w pobliżu ul. Jarmarcznej oraz Bełżeckiej” – czytamy w dokumencie.
Planiści dostrzegli również konieczność stworzenia grzebalni dla zwierząt. Proponuje się dwie lokalizacje: obok przyszłej nekropolii na Sławinie lub na Ponikwodzie, przy ul. Torowej.

Drogowe dopięcia

Poznaliśmy również istotne plany dotyczące zmian w układach drogowych. Zakładają one m. in. przedłużenie ulicy Zana do Smoluchowskiego, Stadionowej do Wyścigowej, Głębokiej przez Helenów do węzła Sławin, Zelwerowicza do Zbożowej, Dywizjonu 303 do Wrotkowskiej. Wrotków przetnie ul. Uhorczaka, która ma stanowić wylot na tzw. południową „obwodnicę” miasta, przy czym cudzysłów jest tu uzasadniony. Będzie to raczej droga tranzytowa, ale nie o parametrach „ekspresówki” jak na pozostałych odcinkach. Powody to bliskość przyrody (Zalew Zemborzycki, lasy Dąbrowa i Stary Gaj), ale i gęsto rozbudowującego się osiedla na Wrotkowie. – Widzimy ją w śladzie ulicy Żeglarskiej, nie na południe od zalewu – zapowiadają planiści. Trasa przecięłaby Głusk i Abramowice. W Zemborzycach miałaby przebiegać granicą Starego Gaju i gminy Konopnica i tam połączyć się z węzłem „Węglin”.

Bez kompromisu na górkach

Uwagom na spotkaniu 14 czerwca przysłuchiwali się miejscy planiści: dyrektor Wydziału Planowania Małgorzata Żurkowska i architekt Grażyna Dziedzic-Wiejak. Poza kilkoma odniesieniami, m. in. do konfliktu między zabudową mieszkaniową i przemysłową na Wrotkowie czy skutków poprowadzenie drogi tranzytowej przez Stasin, dyskusję zdominowała sprawa zagospodarowania górek czechowskich.
Aktywiści z Czechowa i Botanika od ponad roku alarmują, że przeznaczenie 40 proc. górek czechowskich pod budownictwo to cios dla jedynego takiego ekosystemu na północy miasta. Ostatecznie stanęło na tym, że miasto wyznaczyło teren pod zabudowę, ograniczając go do czterech wierzchowin, trzech od ul. Poligonowej i jednej od ul. Koncertowej.
Zdaniem mieszkańców to i tak za mało. – To teren warty ochrony. Proponuje się nam kolejną dzielnicę wielkości Felina. Zróbmy tak, by planowanie miało sens, nie łamiąc głównych zasad studium – mówiła Magdalena Nosek z Czechowa, przypominając, że słabo słyszany głos mieszkańców doceniono za późno, i to nie w pełni.
– Mamy uwagi od inwestora. Otrzymał on mniej niż chciał – przekonywała Grażyna Dziedzic-Wiejak. – Uznaliśmy, że powołanie w tym miejscu „zespołu przyrodniczo-krajobrazowego” zamiast rezerwatu, który byłby bardziej restrykcyjny w przepisach i dostępie, będzie bardziej zasadne.

Za krótkie konsultacje

Sporo uwag, bo aż 11, do sposobu przeprowadzenia dyskusji z mieszkańcami ma Rada Kultury Przestrzeni, doradcze ciało prezydenta Lublina, m. in. w sprawach planistyczno-architektonicznych. „Rada negatywnie ocenia proces konsultacji społecznych tego dokumentu i wnosi o powtórzenie konsultacji w rozszerzonej formie. Do maja 2017 r. poza składaniem ustawowych wniosków nie odbyło się żadne wydarzenie partycypacyjne w ramach przygotowań dokumentu Studium. Przez 7 lat urząd milczał mimo licznych próśb mieszkańców i organizacji” – piszą członkowie RKP.
Eksperci nie wierzą, że to pojedynczy wypadek przy pracy. Już wcześniej „punktowali” sposób konsultowania przebudowy Alei Racławickich. –„Trudno nam pogodzić się z tym, że najważniejszy dokument planistyczny, który był przygotowywany przez siedem lat, ma być konsultowany przez kilka tygodni. Konsekwentnie odrzucane były propozycje eksperckich rozmów o dokumencie i jego elementach, podczas gdy w innych miastach standardem jest prowadzenie takich rozmów”.
W zamian Rada chce powtórzyć proces. – Wnioskujemy o powtórzenie konsultacji Studium oraz zaplanowanie wysokiej jakości procesu partycypacyjnego, który spowoduje, że dokument będzie zrozumiały i akceptowany przez mieszkańców i wypracowany z ich udziałem” – dodają doradcy.
Na razie pewne jest jedno dodatkowe spotkanie. Zaplanowano je na 22 czerwca o godz. 16 w ratuszu. Pytań jest mnóstwo, bo Lublin to nie tylko górki czechowskie…
– Studium uwarunkowań i kierunków rozwoju jest wyłożone w Wydziale Planowania przy ul. Wieniawskiej 14 (XI piętro, pokój nr 1111, przyp.) od 7 czerwca do 12 lipca. Na uwagi czekamy do 4 sierpnia – mówi Małgorzata Żurkowska, główny urbanista miasta.
Dokument jest obszerny, ale istotny. Zgodne z nim muszą być wszystkie miejscowe plany zagospodarowania. Dla rad dzielnic przewidziano cztery odrębne spotkania. Za nami pierwsze dwa, dla dzielnic północnych i południowo-wschodnich.
BARTŁOMIEJ CHUDY

News will be here