Ma ulżyć koniom

Miesiąc na poprawę warunków bytowych koni dostał od Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt właściciel zwierząt, które przez cały rok stały w walącej się szopie bez ścian. Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, konie zostaną mu odebrane.

Inspektorzy z Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt odwiedzili gospodarstwo w Stawkach (gm. Włodawa) wynajmowane przez mieszkańca sąsiednich Dołhobród (gm. Hanna). Mężczyzna trzyma w walącej się szopie na krótkich linkach trzy konie. Najgorszy czas, czyli zimę, zwierzęta mają już za sobą. Są jednak praktycznie na stałe uwiązane do konstrukcji, która w każdej chwili grozi zawaleniem. Rudera nie ma ścian, ma dziurawy dach a konie stoją w niej na stercie gnoju.

Zwierzęta nie są głodzone, ale bardzo zaniedbane. Mają długie, skołtunione grzywy i ogony oraz zdeformowane kopyta. Podczas mrozów jeden z nich przymarzł do kupy gnoju. Nieszczęsnego zwierzaka ratowali sąsiedzi, którzy odcięli ogon od podłoża i wyswobodzili wystraszonego konia. Czwarty koń, należący do tego samego właściciela, stoi w oborze kilkaset metrów dalej.

W budynku jest bardzo ciemno, a zwierzę głową sięga dachu, bo gnoju jest praktycznie do połowy wysokości drzwi. Właściciel zwierząt jest znany w gminie. – Zastanym na miejscu widokiem byliśmy bardzo zdruzgotani – przyznaje Mariusz Kluziak z ChSOZ. – Zwierzęta nie były niedożywione ani spragnione, ale warunki, w których przebywały i sposób ich uwiązania, był karygodny.

Dodatkowym problemem był właściciel, który nie widział nic niestosownego w swoim zachowaniu. Twierdził, że w ten sposób hoduje konie od wielu lat i nie dzieje się im żadna krzywda. Po wielu perswazjach zobowiązał się, że pozakłada im kantary, by nie były wiązane bezpośrednio za szyje i wypuści na okres letni na pastwisko. Jeśli w ciągu miesiąca byt tych zwierząt nie ulegnie poprawie, będziemy wnioskowali o odebranie koni – zapowiada Kluziak. (bm)

News will be here