Miasto chce sportową spółkę

Krążące od dłuższego czasu plotki na temat powołania przez miasto nowej spółki, która miałaby odpowiadać za sport w Chełmie, nabierają kształtów. Na sesji rady miasta ma stanąć projekt uchwały a jej założenia, dopiero po tym jak sprawą zainteresowała się nasza gazeta, przedstawiono Radzie Sportu. Jest jeden szkopuł. Nowa spółka ma zajmować się tylko piłką nożną i siatkówką. Pozostałym klubom miasto zaoferowało na razie… podwyżki czynszów.

Pierwsze pogłoski o utworzeniu sportowej spółki pojawiły się już wiele miesięcy temu. Ale mówiło się, że powstanie na bazie ChKS Chełmianka. Dzisiaj już wiadomo, że spółka faktycznie powstanie, ale oprócz piłki nożnej będzie zajmować się także siatkówką.

– W skład spółki miałyby wejść: CHKS Chełmianka Chełm, KS Arka Chełm, Niedźwiadek Chełm oraz Tempo Chełm, czyli kluby reprezentujące sekcję piłki nożnej oraz siatkowej na poziomie seniorskim i młodzieżowym, a w przypadku „dorosłych” sekcji rywalizujące już w zasadzie na zawodowym lub półzawodowym poziomie – mówi Wojciech Wójcik, dyrektor Gabinetu Prezydenta.

Założenia nowej spółki przedstawiono, chyba trochę z przymusu, na ostatnim posiedzeniu Rady Sportu. Podobno urzędnicy mieli za złe jej członkom, że sprawa wyciekła do prasy. Ale gdyby nie nasze pytania, to marginalizowana przez Urząd Rada o niczym by nie wiedziała.

– Zarówno miasto, jak i środowiska sportowe dostrzegają, iż dotychczasowa, rozdrobniona struktura funkcjonowania klubów w formie stowarzyszeń stanowi ich barierę rozwojową, w pewnym stopniu prowadzi do niewydolności w ich funkcjonowaniu i nie zapewnia możliwości wykorzystania w pełni dostępnych możliwości – zwłaszcza w kontekście rozwoju sportu profesjonalnego.

Konsolidacja w jeden podmiot umożliwiłaby, co pokazują przykłady innych miast, wyraźny impuls dla rozwoju i zwiększenie efektywności funkcjonowania klubów, dlatego propozycją Miasta Chełm jest utworzenie spółki sportowej. Powołanie nowego podmiotu, którego właścicielem będzie Miasto Chełm, usprawniłoby przede wszystkim funkcjonowanie klubów zarówno pod kątem organizacyjnym, jak i ich finansowania.

Nowy byt prawny, operujący jako spółka sportowa, zyskałaby znacznie większe możliwości pozyskiwania zewnętrznych sponsorów oraz nawiązywania jeszcze ściślejszej współpracy z innymi, w tym miejskimi podmiotami oraz większą transparentność. Utworzenie skonsolidowanej spółki umożliwi jeszcze efektywniej określać i realizować kierunki rozwoju sportu w naszym mieście, również w kontekście szkolenia młodzieży opartego o jednolity model pracy – tak oficjalnie miasto odpowiada na nasze pytanie o spółkę.

Projekt uchwały w sprawie jej powołania ma stanąć na jednej z najbliższych sesji Rady Miasta. A gdy radni już przyklepią jej utworzenie, zaczną się prace formalne, tj. uruchomienie działalności operacyjnej i skonkretyzowanie rozmów ze stowarzyszeniami, które obecnie prowadzą kluby sportowe.

– Niewykluczone, że spółka miałaby rozpocząć swoją działalność wraz z nadejściem nowego sezonu rozgrywkowego (dla Chełmianki to połowa marca – przyp.red) – mówi W. Wójcik i dodaje, że miasto Chełm, planując utworzenie spółki sportowej, nie wyklucza możliwości ewolucji projektu i rozszerzenia go o inne sekcje. Inicjując go, wzorem innych miast, w pierwszej fazie ograniczono się jednak do mniejszej liczby dyscyplin, aby wypracować sprawne mechanizmy działalności.

No właśnie. Pozostałym klubom zamiast oferty wejścia do spółki miasto zaproponowało podniesienie czynszów za lokale wynajmowane od MOSiR-u. Niektóre kluby i stowarzyszenia podwyżki tak przytłoczą, że mogą doprowadzić do zakończenia ich działalności. – MOSiR, zgodnie ze swoim statutem, ma dążyć do rozwoju sportu i pomagać chełmskim klubom. Kilkusetprocentowe podwyżki czynszów to ma być ta forma pomocy? – pytają działacze.

Ich zdaniem te dwie dyscypliny, piłka nożna i siatkówka, będą automatycznie faworyzowane przez miasto, które będzie właścicielem spółki. Reszcie pozostanie walczenie o „ochłapy” z konkursów na sport, które i tak zwrócą do miasta w dużej części w wyższych czynszach. Działaczom i kibicom Chełmianki, która gra w trzeciej lidze i jest w czołówce tabeli, marzy się awans do drugiej ligi.

Arka z powodzeniem radzi sobie w drugiej lidze i również myśli o awansie. Ale te zespoły, mimo swoich sukcesów, co wypominają działacze z miejskich klubów, składają się z zawodników, którzy nawet nie mieszkają w Chełmie. I trudno porównać ich osiągnięcia chociażby z dokonaniami zapaśników Cementu Gryfa Chełm, którego zawodnicy regularnie biorą udział w mistrzostwach nie tylko Polski, ale i Europy czy świata i wyjeżdżają na igrzyska olimpijskie. To diametralnie inny poziom sportu i reprezentacji miasta. A jak na razie drużyna Chełmianki może wyjechać najdalej do Nowego Targu, a Tempa do Ozorkowa albo Augustowa. (bf)

News will be here