Miasto pozwoli na skład odpadów?

Składowisko miałoby powstać na działce przy ul. Chełmicznej 12

Stwierdzeniem, że każdy ma rację, ale swoją, można podsumować posiedzenie komisji rodziny, zdrowia i ochrony środowiska. Poświęcone było kontrowersyjnym planom ulokowania składowiska odpadów przy ul. Chemicznej w Chełmie. Podczas obrad komisji prezydent na facebooku powiadomił o inicjatywie powołania doraźnej komisji „do spraw gospodarowania odpadami i zaopatrzenia mieszkańców w ciepło”. Szkoda, że zrobił to dopiero, gdy mleko się rozlało.

Przewodniczący Tomasz Otkała zwołał komisję po informacjach na temat planów ulokowania składowiska opadów przy ul. Chemicznej w Chełmie, w niedalekim sąsiedztwie Spółdzielni Mleczarskiej Bieluch, które – jak określił – rezonowały ostatnio w mediach i internecie. Pisaliśmy o tym przed tygodniem, że firma z Żółtaniec dostała od Urzędu Miasta decyzję, pozwalającą na zlokalizowanie składowiska odpadów, wśród których są odpady niebezpieczne, np. agrochemikalia. Temat wywołał sporo emocji. Przeciwni są działacze społecznego komitetu Aglomeracja Chełm, którzy przestrzegają przed lokowaniem w Chełmie kolejnej firmy zwożącej opady, i – co nikogo nie dziwi – władze Bielucha, które obawiają się potencjalnego zagrożenia np. skażeniem wód gruntowych i studni głębinowych, zlokalizowanych w pobliżu. Podczas komisji każdy miał okazję do wyrażenia swojej opinie.

Aneta Kryłowicz, zastępca dyrektora Departamentu Komunalnego, przedstawiła, jak wyglądała procedura wydania decyzji ze strony miasta. Przekonywała, że skala i charakter przedsięwzięcia nie będą oddziaływać na środowisko ani w obrębie działek, na których ma być składowisko, ani sąsiednich. Przypomniała też, że na tych samych działkach była już prowadzona podobna działalność w 2018 roku. I wtedy nie było żadnych skarg na działalność od mieszkańców.

Argumenty urzędników nie trafiły do radnych. Edyta Rożek ironizowała, że można odnieść wrażenie, że zjawia się kolejny wybawca dla miasta. – Niepokoi mnie tylko fakt, że Urząd Miasta wydał decyzję bez konsultacji z ludźmi, radnymi, wiedząc, że jest to temat delikatny i wrażliwy. To kolejny niepokojący sygnał. Nie wiem czemu ma to służyć – mówiła.

Jakby w kontrze do słów radnej w trakcie trwania posiedzenia komisji prezydent Jakub Banaszek poinformował na swoim profilu społecznościowym, że zwrócił się do przewodniczącego Rady Miasta z wnioskiem o powołanie doraźnej komisji, która będzie rozpatrywać podobne, wrażliwe sprawy dotyczące gospodarowania odpadami. Ale aż ciśnie się pytanie, dlaczego nie zrobił tego, zanim urząd wydał decyzję w sprawie składowiska odpadów i przed ściągnięciem do Chełma firmy, która przy ul. Towarowej chce stawiać spalarnię odpadów medycznych i weterynaryjnych.

Swoje racje przedstawiała Ewa Grzywna-Żmuda, współwłaścicielka firmy KALEM S.C. mówiła, że jej firma nie chce do Chełma zwozić odpadów, ale je stąd wywozić, bo przy Chemicznej ma być tylko ich magazyn. A firmy, a nawet osoby fizyczne, produkują odpady, które można zaliczyć do niebezpiecznych (np. szmatki zabrudzone olejem samochodowym). Przekonywała, że pomieszczenia i plac jest odpowiednio przygotowany, a firma jest monitorowana przez ochronę środowiska. Ale trudno jej było odpowiedzieć na konkretne pytania zadawane przez radną Rożek.

O tym, że lokalizacja składowiska jest niefortunna, mówiła z kolei doktor Jolanta Dobrzańska, specjalista pulmonolog. – Jest przepis, który wyraźnie mówi, że na terenach miast nie mogą powstawać wysypiska śmieci, które mogą produkować substancje toksyczne dla ludności. Więc o czym my mówimy? Takie inwestycje powinny powstawać na terenach odosobnionych. Tracimy czas, siłę i energię, żeby bronić się przed takimi inwestycjami w naszym mieście – mówiła, za co dostała brawa.

Głosów o tym, żeby lokować inwestycje poza miastem, było więcej. Romuald Reich ze Spółdzielni Mleczarskiej Bieluch mówił o tym, jakim rygorystycznym kontrolom poddawana jest nieustannie spółdzielnia. Wskazywał na zagrożenia, jakie dla funkcjonowania Bielucha może nieść takie składowisko. Co by było, gdyby doszło do skażenia terenu spółdzielni i podczas kontroli stwierdzono nieprawidłowości? – Mamy wysłać 198 osób do domu? – pytał.

Przewodniczący Rady Osiedla Dyrekcja Dolna Andrzej Stachniuk pytał, czy plan zagospodarowania dopuszcza składowisko w tym miejscu. Mówił, że nie wiedział o żadnych konsultacjach na temat inwestycji. Wyraził negatywną opinię na jej temat.

Radny Adam Kister mówił, że mieszkańcy Chełma mają już dość tych odpadów i że inwestorka powinna zrobić składowisko w innym miejscu.

A prezydent Banaszek wracał do procedur, które obowiązują przy wydawaniu decyzji administracyjnych i tłumaczył, że on i urzędnicy muszą się nimi kierować.

Aglomeracja Chełm i SM Bieluch odwołały się od decyzji miasta.

Do sprawy wrócimy. (bf)

News will be here