Mleko i miód z kredy

Mieszkańcy Chełma pytają, ile kosztuje wydawanie pisma „Kredą pisane”, w którym magistrat przekonuje, że w mieście jest super, a będzie jeszcze lepiej. – Takiej propagandy sukcesu dawno nie widziałem – przekonuje nasz stały Czytelnik. Gdybym nie widział, jak jest, pomyślałbym, że to miasto mlekiem i miodem płynące.

W ostatnim czasie mieszkańcy Chełma w swoich skrzynkach na listy mogli znaleźć kolejne wydanie pisma samorządowego „Kredą pisane”. Z tytułowej strony po oczach bije wielki tytuł: „Rekordowe środki na rozwój Chełma. Razem to już prawie 420 mln zł”. Autorzy wydawnictwa przekonują dalej, że powstający Euro-Park jest szansą na rozwój regionu, że w Chełmie pojawił się „Nowoczesny transport publiczny”, że „Obwodnice usprawnią ruch”, a podatki i opłaty lokalne „idą w dół”. W gazetce znajdziemy też tekst „Deglomeracji ciąg dalszy. Powstają nowe miejsca pracy”, czy „Dwunastka po kompleksowej przebudowie”. Biuletyn przekonuje, że w Chełmie powstaje miejska stacja paliw, na której benzynę czy ropę zatankujemy taniej niż u konkurencji, że w mieście powstanie Centrum Nauki, a Park Miejski i plac Łuczkowskiego przygotowywane są do rewitalizacji.

– Słowem raj – komentuje mieszkaniec osiedla XXX-lecia, który znalazł „Kredą pisane” w skrzynce na listy. – Owszem, cieszę się, że w Chełmie coś się dzieje. Z drugiej strony nie da się nie zauważyć tych dziurawych i rozpadających się ulic, tego, że nasze miasto wciąż się wyludnia, że wciąż ciężko tu o pracę. Rozumiem, że władze muszą pokazywać, że coś robią, ale ta propaganda jest aż za nachalna. Ciekawy też jestem ile nas, podatników, kosztuje wydawanie tej gazetki – komentuje mężczyzna.

Stosowne pytania wysłaliśmy do urzędu miasta. Odpowiedź otrzymaliśmy w piątek, 18 lutego. Nikt się pod nią nie podpisał.

– Biuletyn, jak wskazuje jego nazwa, ma charakter informacyjny. Zarówno częstotliwość jego wydawania, jak i liczba egzemplarzy są nieregularne, mogą wahać się, w zależności od wydania, od 10 do 20 tys. egzemplarzy – czytamy w mailu, jaki dotarł do naszej redakcji.

– Za pośrednictwem pisma chcemy przekazywać mieszkańcom szczególnie tym, którzy nie korzystają lub nie mają dostępu do internetu, informacje dotyczące działań podejmowanych przez miasto, tj. m.in. realizowane inwestycje, programy społeczne, pozyskiwane dofinansowania czy plany na przyszłość. Ponadto, jest to element naszej strategii komunikacyjnej z mieszkańcami, na którą składają się m.in. regularne rozwijanie i uzupełnianie angażującymi treściami miejskich profili w mediach społecznościowych oraz powstanie nowej, przejrzystej, spełniającej wszystkie kryteria dostępności, strony internetowej. Biuletyn wydawany jest najczęściej w formie podsumowania obejmującego kilka, a czasami kilkanaście miesięcy pracy samorządu. W minionym roku został opublikowany dwukrotnie. Należy również nadmienić, że tego typu forma komunikacji z mieszkańcami jest powszechnie wykorzystywana przez jednostki samorządu terytorialnego, również te z naszego „podwórka” – dowiadujemy się.

Druk jednego egzemplarza gazetki kosztuje mniej więcej 46-50 groszy, czyli według widełek podanych przez urzędników – koszt nakładu to 5-10 tysięcy złotych, ale ta orientacyjna kwota nie uwzględnia innych kosztów, np. pensji urzędników, pracujących przy gazecie zapewne w godzinach pracy. – Biuletyn jest przygotowywany przez pracowników Urzędu Miasta w ramach zakresu ich obowiązków – nie ukrywa miasto. (kg)

News will be here