Na stojąco i pod chmurką

Włodawa od czasu likwidacji PKS-u nie ma szczęścia do przystanków autobusowych. Funkcję dworca miała przejąć galeria przy ul. Korolowskiej, ale nic z tych planów nie wyszło. Teraz, po modernizacji ul. Chełmskiej, przy przystanku nie tylko nie ma gdzie się skryć przed deszczem czy słońcem, ale nie ma nawet na czym usiąść. – Przecież to skandal! Czy nikt nie pomyślał o starszych osobach? – pytają mieszkańcy.

Kilka dni temu odbył się uroczysty odbiór przebudowanej ulicy Chełmskiej, którą realizował powiat włodawski. Jezdnia, chodniki i cała infrastruktura są piękne, ale ludzie, szczególnie starsi, mają teraz ogromny problem, bo na przystanku nie ma nie tylko najmniejszej nawet wiatki, pod którą można by się skryć przed słotą czy słońcem, ale też żadnej ławki. Pasażerowie w oczekiwaniu na busy muszą stać. A przecież gros korzystających dzisiaj z komunikacji publicznej to osoby starsze, które nie posiadają samochodów. Oburzenie jest powszechne, czego dowodem są liczne telefony w tej sprawie odbierane w naszej redakcji.

– Z przystanku korzystają dość liczni pasażerowie, w tym często osoby starsze, o kulach i laskach. Co będzie, gdy na dobre zacznie padać i wiać? Przystanek składający się jedynie z byle jak oklejonego rozkładami jazdy słupa to wstyd i kompletna żenada dla miasta powiatowego, które mieni się być „cudem Polski”. Wiele wiosek w powiecie ma chociaż marną wiatę na przystanku, nie mówiąc np. o takiej Woli Uhruskiej, do której po rewitalizacji terenu przydworcowego powiatowej Włodawie dalej niż na Księżyc.

Taki stan to brak szacunku dla mieszkańców miasta, powiatu, a także turystów, których władze chętnie widziałyby we Włodawie, a którzy już w pierwszym momencie przybycia tutaj zastają takie komunikacyjne nic. Jeśli marna ławka lub wiata są dla władz problemem, proponuję przeniesienie na dworzec siedzisk zrobionych z używanych palet, które stoją w pobliżu WDK przy ul. 11 Listopada, opodal ławeczki Krahelskiej. Tam mało kto na nich siada, a na przystanku będą używane, choć wizualnie chluby miastu nie przyniosą – denerwuje się jedna z naszych Czytelniczek.

O przyczynę takiego stanu rzeczy zapytaliśmy w Starostwie Powiatowym we Włodawie, które realizowało przebudowę ulicy Chełmskkiej. Okazuje się, że władze powiatowe były „dogadane” z firmą TransMar, która obsługuje większość kursów z i do Włodawy, że to ona postawi dla swoich pasażerów wiatę przystankową.

– Niestety, już po zakończeniu inwestycji, w trakcie której m.in. przygotowaliśmy miejsca parkingowe dla busów, firma się z tej umowy wycofała, zasłaniając się problemami finansowymi – tłumaczy starosta Andrzej Romańczuk. – W tej sytuacji skierowaliśmy do Urzędu Miejskiego we Włodawie pismo z prośbą o rozwiązanie tego problemu, bowiem w świetle przepisów prawa to w gestii samorządu, na terenie którego leży droga, leży zapewnienie podróżnym odpowiednich warunków do oczekiwania na podróż – tłumaczy Romańczuk.

Sprawdziliśmy. Faktycznie zgodnie z art. 18. ustawy z dnia 16 grudnia 2010 r. o publicznym transporcie zbiorowym do zadań własnych gminy w zakresie publicznego transportu zbiorowego należą m.in.: budowa, przebudowa i remont wiat przystankowych lub innych budynków służących pasażerom, posadowionych na miejscu przeznaczonym do wsiadania i wysiadania pasażerów lub przylegających do tego miejsca, usytuowanych w pasie drogowym dróg publicznych bez względu na kategorię tych dróg. Nie wiadomo, jak do sprawy podejdą miejskie władze. Na pewno nie będą z tego faktu zadowolone. Jak mówi wiceburmistrz Wiesław Holaczuk, w piątek (22 września) do jego urzędu korespondencja w sprawie przystanku nie wpłynęła.

– Muszę przyznać, że jestem zaskoczony, bo wedle ustaleń to przewoźnicy mieli przy ul. Chełmskiej postawić dwie wiaty. My zamówiliśmy jedną, która wkrótce stanie na przystanku przy al. Piłsudskiego, naprzeciwko szpitala. Nie mam jeszcze pisma ze starostwa, więc będę mógł się odnieść do sytuacji po jego otrzymaniu – mówi Holaczuk. Wszystko wskazuje więc na to, że przynajmniej na razie podróżni i turyści przybywający do Miasta Trzech Kultur oczekiwać na swój kurs będą w niekomfortowych warunkach. (bm)