Nici z przejęcia gmachu

Tak dla przypomnienia. Przed wyborami do parlamentu w 2019 roku prezydent Banaszek i ówczesny wojewoda Czarnek publicznie, przed budynkiem „gmachu” podpisywali porozumienie w sprawie przekazywania nieruchomości. Chyba do serca wzięli sobie podsłuchane w słynnej restauracji słowa dzisiejszego premiera M. Morawieckiego, aby „słuchać ludu, obiecać im czego oczekują a potem wygaszać ich oczekiwania...

Mrzonki o przejęciu gmachu przez chełmski magistrat spełzły na niczym. Nawet rozmowy o przekazaniu miastu tylko części pomieszczeń w biurowcu zostały ostatecznie pogrążone, do czego urzędnikom prezydenta chyba niezręcznie się przyznać. Jeżeli jeszcze ktoś miał jakieś nadzieje, to rozwiał je właśnie wojewoda.

Obietnice i zapewniania to główna oręż polityków w walce o głosy wyborców. Im bliżej do różnych głosowań, tym więcej pada przyjemnych dla ucha deklaracji. Trudno nie odnieść wrażenia, że podobnie było w przypadku mrzonek o przekazaniu miastu gmachu przy pl. Niepodległości 1. W tym przypadku, poza obietnicami, była już nawet konferencja prasowa i porozumienia o przekazaniu nieruchomości podpisane publicznie przez prezydenta Chełma Jakuba Banaszka i ówczesnego wojewodę Przemysława Czarnka.

Akurat w 2019 roku, przed samymi wyborami do parlamentu, w których ten drugi startował. I chyba na nieszczęście dla Chełma wygrał. Bo gdy tylko zmienił się wojewoda, zaczęły się kłopoty z przejęciem nieruchomości. Mimo politycznej zbieżności, bo przecież i prezydent, i wojewoda pochodzą z obozu zjednoczonej prawicy, widać było, że nie ma woli, by doprowadzić sprawę do końca. Nie wiadomo tylko z czyjej winy.

W ubiegłym roku prezydent zapewniał, że porozumienie z P. Czarnkiem obowiązuje, i magistrat przeniesie się do „gmachu” zaraz po tym jak wojewodzie wygaśnie zarząd nad nieruchomością. Ale wojewoda odpowiadał, że procedura wygaszania zarządu nad nieruchomością (ani nawet jej częścią) nigdy nie została wszczęta i budynek pozostaje w zasobie Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Urzędnicy wojewody twierdzili nawet, że miasto wycofało się z porozumienia zawartego przed wyborami.

Żeby wyjść z tego dziwnego zamieszania z twarzą, urzędnicy starali się przygotować jedną wersję do wiadomości publicznej. I przekonywali, że w celu „przyspieszenia realizacji tego zagadnienia obecny Wojewoda Lubelski, Pan Lech Sprawka zaproponował Prezydentowi Miasta Chełm utworzenie przez strony (LUW i UM Chełm) trzyosobowych zespołów ds. przygotowania podziału pomieszczeń budynku Gmachu (…) Po uzgodnieniu wspólnego stanowiska stron w tym zakresie możliwe będzie określenie udziałów w nieruchomości i dalsze procedowanie sprawy” – podawali urzędnicy prezydenta w maju 2020 roku.

A skoro minęło od tego czasu ponad pół roku, staraliśmy się dowiedzieć, jak podzielono się gmachem i które pomieszczenia przypadły miastu, a które zostały w zasobie wojewody. Oczywiście przeczuwaliśmy, że z przejęcia budynku raczej nic nie wyszło, bo w innym razie urzędnicy chętni sami by się tym pochwalili. Już w grudniu przesłaliśmy do miasta pytania o to, na jakim etapie jest sprawa przejęcia pomieszczeń gmachu. Ale chociaż na inne pytania urzędnicy odpowiadają chętnie, to nad sprawą gmachu opuścili zasłonę milczenia. Chyba nie wiedzą już jak tłumaczyć się z obietnic i swojej niemocy. Ale wyjście z tej sytuacji znalazł wojewoda – pandemia!

– Odnosząc się do Pana pytania dotyczącego przejęcia budynku tzw. Gmachu w Chełmie przez Urząd Miasta Chełm informuję, że z uwagi na sytuację epidemiologiczną w kraju, w maju 2020 r., zostały wstrzymane wszelkie prace związane z przygotowywaniem części budynku do przekazania pod zarząd miasta Chełm – napisała nam Agnieszka Strzępka, rzecznik wojewody lubelskiego.

W maju 2020 roku. Czyli wtedy, kiedy miejscy urzędnicy informowali o powołaniu wspólnych zespołów, które przygotują podział pomieszczeń… (bf)

News will be here