Z jednej strony wyjątkowy pech, bo pociągi jeżdżą tędy od wielkiego dzwonu, z drugiej wyjątkowe szczęście, bo choć kobieta wjechała autem wprost pod lokomotywą i z auta został wrak, to jej samej nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło w środę po południu na niestrzeżonym przejeździe kolejowym za Sobiborem w ciągu drogi wojewódzkiej 816 (tzw. nadbużanki). Tą linią kolejową, prowadzącą z Chełma do Orchówka, poza sezonem wakacyjnym, pociągi praktycznie nie jeżdżą. Ale akurat 27 listopada br. po południu tą trasą przemieszczał się skład towarowy. Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym między Sobiborem a Orchówkiem (gm. Włodawa) doszło do zderzenia z przejeżdżającym przez przejazd suzuki, który wjechał wprost pod lokomotywę.
– Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierująca Suzuki 60-latka nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu dla pociągu towarowego i zderzyła się z lokomotywą. Na szczęście ani kobieta, ani jadący w lokomotywie mężczyźni nie doznali żadnych obrażeń. Samochód uległ rozległym uszkodzeniom, wobec czego policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu – wyjaśnia podisnp. Bożena Szymańska z KPP we Włodawie.
Szczegółowe okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci. Najbardziej prawdopodobną przyczyną zderzenia była nieuwaga kierującej. Mundurowi jednocześnie przypominają, że wjeżdżając na przejazd kolejowy przez tory, po których na co dzień nie jeżdżą pociągi, należy zachować szczególną ostrożność i zawsze upewnić się, że z żadnej strony nie nadjeżdża pociąg. (bm, fot. KPP we Włodawie)