Nielegalni migranci zagościli na sesjach

Radni PiS z powiatu chełmskiego i miasta Chełm (ale także z Zamościa i innych miast naszego regionu) przygotowali stanowiska sprzeciwiające się przyjmowaniu nielegalnych migrantów. Opozycja, a nawet niektórzy koalicyjni radni uznali, że czas przed drugą turą wyborów prezydenckich, to nie jest dobry moment na przyjmowanie takiego stanowiska. W powiecie doszło do głosowania, w mieście zostało zdjęte z porządku obrad. M.in. przez to, że może negatywnie wpłynąć na pozyskiwanie unijnych datacji.

Na początku sesji rady powiatu chełmskiego (20 maja) przewodniczący zaproponował rozszerzenie porządku obrad. Radni PiS złożyli wniosek, aby rada powiatu przyjęła stanowisko w sprawie podjęcia działań zmierzających do zatrzymania napływu nielegalnych imigrantów i ich lokowania w województwie lubelskim. Radni zgodzili się na rozszerzenie porządku obrad, ale gdy doszło do głosowania nie tylko opozycja uznała, że to nie jest dobry moment na taką uchwałę.

Jarosław Wójcicki, radny klubu G9 mówił, wszyscy są za ograniczeniem nielegalnej imigracji, ale dziwił się, że ten temat podnoszony jest na sesji przed drugą turą wyborów prezydenckich. I mówił, że jedna grupa polityczna wyspecjalizowała się w działaniu na emocjach – nawiązując do wniosku radnych PiS.

Radny złożył wniosek formalny, żeby zarząd powiatu zwrócił się najpierw do wojewody lubelskiego z pytaniem czy na terenie województwa są ośrodki, w których umieszcza się imigrantów, a jeśli tak – to gdzie – albo czy są plany budowy takich ośrodków i wtedy dopiero przyjmować ewentualne stanowisko.

Przeciwko wnioskowi radnych PiS była także Lucyna Sado, radna Porozumienia dla powiatu chełmskiego, które tworzy z PiS koalicję w powiecie.

– Zgadzam się, że okres w którym zostało to wprowadzone nie jest szczęśliwy – mówił. Dodała, że jeden z kandydatów mocno uwypukla kwestie imigrantów i podnosi, że jesteśmy przez nich zalewani a ona tego nie obserwuje na swoim terenie. Zdaniem radnej Sado przyjęcie stanowiska przez radę powiatu może być odczytane jak poparcie dla jednego z kandydatów. – To może mieć wpływ na odbiór społeczeństwa. Moja prośba, że możemy się pochylić nad tym, ale w innym terminie. Może na kolejnej sesji rady powiatu – mówiła.

Przesuniecie terminu głosowania proponowali także radni PSL Andrzej Dzirba i Marcin Łopacki. Ale Jerzy Kwiatkowski z PiS mówił, że wniosek był przygotowany dużo wcześniej. – Przeciw relokacji uchodźców opowiadają się obydwaj kandydaci, więc nie wiem o co wam chodzi – mówił.

Ostatecznie doszło do głosowania nad stanowiskiem. W głosowaniu wzięło udział 17 radnych. 10 opowiedziało się za stanowiskiem, przeciw zagłosowało 2 radnych a 5 wstrzymało się od głosu.

W mieście głosowania nie było

Treść stanowiska radnych powiatu mogli poznać radni z miasta i uczestnicy zwołanej przez prezydenta nadzwyczajnej sesji w sprawie cudzoziemców, która odbyła się także 20 maja. Ten temat kilka tygodni temu rozpalił dyskusję, głównie w internecie, za sprawą kolejki obcokrajowców przed gmachem (jak się później okazało w większości studentów z Lublina). Na sesję prezydent poprosił przedstawicieli Urzędu Wojewódzkiego, Regionalnego Ośrodka Pomocy Społecznej, Powiatowego Urzędu Pracy i chełmskiego starostwa, aby zdali relację na temat zadań związanych z uchodźcami i „rozwiać wszelkie wątpliwości” dotyczące ich obecności w mieście. I według przekazanych informacji przez urzędników z miasta, urzędu wojewódzkiego, ROPS i PUP w Chełmie nie ma problemu z uchodźcami. Nie ma miejsc, w których mieliby być lokowani, a Centrum Integracji dla Obywateli Państwa Trzecich, które znajduje się w budynku szkoły medycznej przy ul. Szpitalnej w Chełmie prowadzi jedynie miękkie działania polegające na szkoleniach, tłumaczeniach i pomocy w przygotowaniu dokumentów. Wszystkie wspomniane wyżej urzędy miały do czynienia z obcokrajowcami, którzy w zdecydowanej większości pochodzą z Ukrainy. Urzędnicy opierali się na konkretnych danych dotyczących np. zameldowania w Chełmie. I tak spoza Unii Europejskiej na pobyt stały jest zameldowanych 81 osób pochodzących m.in. z Ukrainy, Armenii, Białorusi, Filipin, Indii, Kanady, Norwegii, Rosji, Tunezji czy Uzbekistanu. A na pobyt czasowy 167 osób, z których aż 152 to Ukraińcy. Urzędnicy podawali także dane ile osób, w jakiej formie i z jakiej pomocy miasta, urzędu pracy czy ROPS korzysta. I znowu są to raczej niewielkie liczby, a  większość beneficjentów tej pomocy to obywatele Ukrainy. Konkretów zabrakło z powiatu chełmskiego. Marek Kaczmarski z zespołu ds. obronnych i zarządzania kryzysowego w starostwie przeczytał za to przyjęte stanowisko, w którym rada powiatu sprzeciwia się napływowi nielegalnych migrantów i boi się tego, z czym borykają się po przyjęciu migrantów kraje europy zachodniej tj. drastycznego wzrostu pospolitej przestępczości, w tym przestępstw na tle seksualnym. Rada apelowała także do rządzących o wypowiedzenie paktu migracyjnego. Przyjęcie niemal identycznego stanowiska zaproponowała radzie miasta w imieniu klubu PiS, Dorota Rybaczuk. Co, podobnie jak sam powód zwołania sesji wywołało spór między radnymi. Opozycyjni radni z KO i Polski 2050 mówili, że to oczywistość, że wszyscy są przeciwni nielegalnej migracji. Przekonywali, że aby stanowisko było zaakceptowane przez całą radę powinny przy nim pracować wszystkie klubu a nie tylko PiS. Natomiast sam moment przyjęcia takiego stanowiska, czyli w trakcie wyborów prezydenckich, uznali za niefortunny i nieprzypadkowy. Radni pytali też czy przyjęcie takiego stanowiska nie spowoduje problemów przy ubieganiu się o unijne dotacje. Wiceprezydent Radosław Wnuk przytoczył, ze jednym z załączników do wniosku o dotację z funduszy dla województwa lubelskiego jest oświadczenie o tym, że nie podjęło się jakichkolwiek działań dyskryminacyjnych.

Ostatecznie punkt o przyjęciu stanowiska, na którego wprowadzenie na sesję pozwolił prezydent (musi wyrazić zgodę w przypadku sesji nadzwyczajnej, która została zwołana na jego wniosek – przyp. red.) został zdjęty z porządku obrad – głosami radnych KO i Polski 2050. Radni z Klubu Chełmianie nie wzięli udziału w głosowaniu.

Przez całą sesję, która trwała kilka godzin, radni i prezydent tłumaczyli się ze swoich wpisów internetowych i tego, kto bardziej politycznie wykorzystuje temat uchodźców itd. Nie zbrakło też głosu mieszkańców obecnych na sesji, a może bardziej grupy kojarzonej z kibicami Chełmianki. Przekonywali, że problem w Chełmie narasta, że widzą wieczorami grupy obcokrajowców, że statystyki urzędów nie zawierają nielegalnych uchodźców. Podawali też przykłady przestępstw z innych rejonów Polski i Europy, zamachów i zabójstw dokonanych przez obcokrajowców, którzy przebywali tam legalnie. (reb)