O zjednoczeniu opozycji i… legalizacji marihuany

Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk przez dwa dni gościł w Lublinie. Były premier RP i przewodniczący Rady Europejskiej w środę w Lubelskim Centrum Konferencyjnym wziął udział w spotkaniu z sympatykami. Dzień później, w czwartek, na Wydziale Ekonomicznym Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej spotkał się ze studentami i młodzieżą. Podczas wizyty nie zabrakło pytań o przyszłość partii i kolejne wybory, ale także o… legalizację marihuany.

– Doprowadzimy do tego, że podpiszemy ze wszystkimi partiami demokratycznymi, tymi opozycyjnymi, z burmistrzami, prezydentami miast deklarację o wzajemnym wspieraniu się – zapowiedział Donald Tusk podczas spotkania w LCK, w którym udział wzięło około 300 osób,  parlamentarzyści, radni, działacze i sympatycy Platformy. – Mam misję zebrać to, co się da do kupy i wygrać wybory – dodał podkreślając, że jeśli opozycja pójdzie do najbliższych wyborów razem, to wygra na pewno, jeśli pójdzie podzielona, to szanse są mniejsze, a jeśli będzie bardzo podzielona, to szanse na zwycięstwo są bliskie zeru.

Wykład, dyskusja i wymiana poglądów przez ponad 1,5 godziny, którym towarzyszyły luźna atmosfera i żarty – tak wyglądało z kolei czwartkowe spotkanie Donalda Tuska ze studentami i młodzieżą na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

Były premier rozpoczął wykład od refleksji, nawiązując do miejsca na Wydziale Ekonomicznym UMCS, gdzie odbywało się spotkanie – auli im. Lesława Pagi. Przypomniał, że 13 grudnia 1988 roku razem z patronem auli uczestniczył w I Gdańskim Kongresie Liberałów, spotkaniu kilkudziesięciu ludzi z Polski, którzy w cieniu demonstracji pod stocznią marzyli, jak mogłaby wyglądać ich Polska. – Przypominam, żebyście zdali sobie sprawę, jak nierealne wówczas były marzenia ludzi z punktu widzenia władzy – D. Tusk zwrócił się do młodych słuchaczy i zaapelował, by niezależnie od tego, w jakiej sytuacji się znajdą, żeby zawsze swoje marzenia nawet najbardziej wydawałoby się nierealne, oderwane od tego co tu i teraz, żeby te własne marzenia traktować bardzo serio i nigdy z nich nie rezygnować.

Były przewodniczący Rady Europejskiej sporo czasu, podczas swojego wystąpienia, poświęcił wydarzeniom za naszą wschodnią granicą i bestialskiej agresji Rosji na Ukrainę.

– Dzisiejsza wojna to jest przecież także wojna światów. To nie jest tylko jakiś obłęd i takie bezrozumne okrucieństwo Putina i jego oprawców. To nie jest tylko bohaterska walka Ukrainy o suwerenność i o integralność swojego kraju. To jest też konfrontacja dwóch światów wartości. Wierzę, że Ukraina nie przegra tej wojny, że mimo różnych dygresji i negatywnych emocji Europa, będąca kontynentem wolności, przetrwa i będzie silniejsza i bardziej zjednoczona – mówił szef PO.

Na zakończenie wykładu namawiał studentów i młodzież, żeby unikali przemocy, jak tylko się da, wierzyli w to, że pokój może być trwałym zjawiskiem. – A jak ktoś przychodzi i chce wam zabrać wolność, byście zawsze byli gotowi o to się bić, bo tylko to daje pewność, że przetrwamy jako wspólnota, która wspólnie chce przeżywać to swoje życie we wzajemnym szacunku, respekcie, miłości i wolności i to jest scenariusz, jak zawsze bardzo trudny, ale możliwy – podsumował D. Tusk.

Następnie rozpoczęła się trwająca blisko godzinę dyskusja.

Jeden ze studentów, 5 roku filozofii KUL, przypomniał byłemu premierowi, że przed laty podkreślając pragnienie wolności wśród młodych ludzi, był przeciwny legalizacji marihuany, że ścigano osoby za posiadanie niewielkich ilości narkotyków, a poważne sprawy, jak zabójstwo generała Papały czy afera Amber Gold do dzisiaj nie zostały rozwikłane.

– Choć wiem, że mój pogląd nie spodoba się wielu osobom, nie jestem zwolennikiem legalizacji. Wiem, jakie czają się ryzyka – mówił szef PO, przypominając, że przed laty organizował zajęcia dla dzieci i młodzieży uzależnionej od alkoholu i narkotyków. Tusk zaznaczył, że nie jest też zwolennikiem tego, żeby jak ktoś ma ze sobą skręta czy dwa gramy, zamykać w  więzieniu. – Ściganie kogoś, kto nie jest dilerem i nie handluje twardymi narkotykami jest złą praktyką. Nie uważam, żeby to był priorytet, jeśli większość uzna w parlamencie, że to decyzja potrzebna i trzeba się tym zająć, ja to przeżyję – dodał.

D. Tusk odpowiadając na pytanie z sali dotyczące przemocy w sferze publicznej, gdzie jest jej granica, nawiązał do działalności mediów publicznych, w tym „telewizji Kurskiego”, zarzucając im „permanentne przestępstwo” i nielegalną działalność.

– Jeśli o polityku nazwisku X telewizja publiczna powtarza od rana do wieczora, że jest zdrajcą albo, że jest zabójcą, to ja szczerze powiedziawszy uważam, że nawet nie trzeba czekać na jakiegoś wariata, że właściwie normalny człowiek też powinien chcieć wyeliminować kogoś takiego, jeśli taki ktoś  jest zdrajcą i zabójcą, i chodzi sobie spokojnie po ulicy – powiedział polityk.  – Ja się zgadzam z panem, że w wymiarze społecznym, ale też bardzo konkretnie politycznym i prawnym mamy do czynienia z totalną dewastacją przestrzeni publicznej, już nie z nadużyciem wolności i słowa tylko z jednej strony z dławieniem wolności i słowa,  a z drugiej strony wykorzystywaniem słowa przeciwko człowiekowi i to z taką mocą jak nóż i rewolwer – dodał Donald Tusk.BS

News will be here