W miejscu dawnego końskiego targu przy ul. Zawadówka rozpoczęła się budowa pętli autobusowej wraz z pomieszczeniami sanitarnymi. Handel przeniósł się na drugą stronie ulicy. Sprzedawcy nie skorzystali z propozycji przeniesienia się na targowiska w mieście. Lata tradycji i przyzwyczajenia trzyma ich na rogatkach Chełma.
Budowa nowej pętli na dawnym targu końskim to jeden z elementów przebudowy i modernizacji infrastruktury na potrzeby transportu miejskiego, związanego z zakupem autobusów wodorowych. Miasto rozpoczęło już budowę nowej zajezdni autobusowej przy ul. Okszowskiej. Nowe pętle autobusowe z zapleczem sanitarnym powstaną także przy ul. Ceramicznej i Karłowicza. Przy okazji inwestycji miasto planuje modernizację przystanków komunikacji miejskiej – przebudowę zatok postojowych, budowę zielonych wiat przystankowych. Ma być nie tylko funkcjonalnie, ale i ładnie.
Miasto pozyskało na inwestycję dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach projektu „Zwiększenie zrównoważonej mobilności mieszkańców ChOF”. To aż 85 proc. wartości całego przedsięwzięcia. Dodatkowo Chełm pozyskał 100 mln zł na wymianę taboru autobusów na nowoczesne samochody napędzane wodorem. Od bieżącego roku będą one systematycznie dostarczane do Chełma.
Co z handlującymi?
Teren targu został ogrodzony szczelnym płotem, za którym trwają prace budowlane. Ale likwidacja targowiska bynajmniej nie zakończyła handlu przy ul. Zawadówka.
– Sprzedawcy przenieśli się na drugą stronę ulicy, przed bar Ustroń, i boczną uliczkę. Cisną się tam. Trochę to niebezpieczne, bo blisko ruchliwej jezdni. Ale przecież przez lata tam właśnie handlowali i trudno im się dziwić, że chcą dalej zarabiać na chleb. Dlaczego miasto nie zaproponowało im jakiegoś alternatywnego miejsca obok, żeby mogli pracować? – pytają nas Czytelnicy.
Miasto dało propozycję. – Alternatywni miejscami handlu są obiekty należące do Targowisk Miejskich przy placu Kupieckim, przy ul. Piłsudskiego, a także na os. Zachód – tłumaczy Damian Zieliński, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Chełm.
Rzecznik dodaje, że sprzedawcy dostali informację od dyrektora Bogdana Drygasiewicza, który przekazywał im, że plac targowiska przy ul. Zawadówka staje się placem budowy. A prezes Targowisk Artur Juszczak wskazał im zastępcze miejsca.
– Zaproponowaliśmy nasze targowisko na osiedlu Zachód, bo stoi puste, ale bez odzewu. Był chyba tylko jeden telefon z zapytaniem. Obiekt jest otwarty, pozostaje do dyspozycji za darmo – mówi Artur Juszczak, prezes Chełmskiego Parku Wodnego i Targowisk Miejskich.
Trudno wygrać z siłą przyzwyczajenia i kilkudziesięcioletnią tradycją handlu na rogatkach miasta. Wtorkowy handel odbywał się tam już od czasów powojennych. Dla rolników, którzy handlują płodami czy narzędziami, a przez lata także zwierzętami, wygodniej jest podjechać pod Chełm. Lokalizacja odpowiadała także klientom, którzy zaopatrywali się tam w podstawowe produkty „prosto z pola”. To właśnie z tego słynie koński targ, że można kupić produkty bezpośrednio od gospodarza. (reb)