Platforma jeszcze nie wie

Marek Sikora nie komentuje sprawy. Krzysztof Grabczuk raczej postawi na sejmik wojewódzki. Dariusz Grabczuk nie pali się do walki o prezydenturę w mieście. Na Małgorzatę Sokół najprawdopodobniej nie postawią władze partii. Piotra Malinowskiego popiera tylko część działaczy. Platforma Obywatelska wciąż nie wie, kto będzie jej kandydatem na prezydenta Chełma.

Niby do końca czerwca br. Platforma Obywatelska ma podać nazwisko kandydata na prezydenta Chełma w jesiennych wyborach samorządowych. Wiele wskazuje na to, że poznamy go później, bo partia najwyraźniej ma problem ze znalezieniem osoby, którą zaakceptują wszyscy działacze PO.

Nie od dziś wiadomo, że chełmskie struktury Platformy są podzielone na zwolenników posła Grzegorza Raniewicza oraz Małgorzaty Sokół – od kilku lat szefowej partii w mieście, trzymającej się wicemarszałka województwa lubelskiego, Krzysztofa Grabczuka. Ci pierwsi raczej nie poprą jej kandydatury na prezydenta Chełma. I najprawdopodobniej również z tego powodu Rada Regionu PO nie będzie napierała, by Sokół ubiegała się o prezydenturę w Chełmie.

Kandydatem PO na prezydenta raczej nie będzie też Krzysztof Grabczuk. Co innego, gdyby przepisy zezwalały również na ubieganie się o mandat radnego w innym samorządzie. Grabczuk musi zatem dokonać wyboru i – jak podkreślają – działacze Platformy niemal pewne jest, że otworzy listę do sejmiku województwa lubelskiego. Cztery i osiem lat temu jego wysokie wyniki pozwoliły Platformie ugrać jeszcze jeden mandat. Jeśli Grabczuk znów uzyska ponad 20 tysięcy głosów, PO w okręgu chełmskim może mieć dwóch radnych, co mogłoby mieć bardzo duże znaczenie przy tworzeniu ewentualnych koalicji w województwie. On sam w rozmowie z „Nowym Tygodniem” stwierdził, że decyzji o kandydowaniu jeszcze nie podjął.

Na temat tegorocznych jesiennych wyborów samorządowych w ogóle nie chce wypowiadać się Marek Sikora, który przed czterema laty był niemal pewnym kandydatem PO na prezydenta Chełma. Na początku września władze wojewódzkie partii zdecydowały jednak, że ostatecznie o prezydenturę powalczy Grzegorz Raniewicz. Sikora może i w tym roku zgodziłby się, ale czy jest to odpowiedni kandydat? Marek Sikora od ponad 10 lat pracuje w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubelskiego i więcej czasu spędza w Lublinie, niż w Chełmie.

Od kilku tygodni w Platformie coraz głośniej mówi się, że ewentualnym kandydatem na prezydenta Chełma mógłby być Dariusz Grabczuk, m.in. choćby dlatego, że nosi znane w całym mieście nazwisko. On sam mówi, że też o tym słyszał, ale nogami nie przebiera. – Nie palę się, ale uszanuję każdy wybór władz PO – podkreśla.

Kojarzeni z posłem Raniewiczem działacze Platformy chcieliby natomiast, by o prezydenturę batalię stoczył Piotr Malinowski. Na to szanse są jednak niewielkie, bo tej kandydatury nie zaakceptują ani M. Sokół, ani K. Grabczuk. (s)

News will be here