Podmioty medyczne zadrwiły z pacjentów

Od kilku tygodni mieszkańcy gminy Wola Uhruska zmagali się z poważnymi problemami w dostępie do podstawowej opieki zdrowotnej. W Ośrodku Zdrowia w Woli Uhruskiej trwał konflikt pomiędzy dotychczasową najemczynią budynku, doktor Violettą Żylińską, a firmą Zdrovita Med Sp. z o.o., która od wiosny tego roku miała przejąć świadczenie usług medycznych dla lokalnej społeczności. Spór o prawo do prowadzenia przychodni i dostęp do dokumentacji pacjentów doprowadził do sytuacji, w której wielu mieszkańców pozostawało bez możliwości skorzystania z pomocy lekarza rodzinnego.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że konflikt rozpoczął się, gdy nowy zakład medyczny zmienił zamki w drzwiach ośrodka, nie wpuszczając poprzedniej doktor. W odpowiedzi doktor Żylińska zatrzymała część dokumentacji medycznej pacjentów, co skutkowało blokadą dostępu do kart zdrowia i recept. Jak relacjonowali mieszkańcy, od połowy września w ośrodku panował chaos. Część osób nie mogła uzyskać recept na leki stałe, inni bezskutecznie próbowali odebrać swoją dokumentację medyczną.

– Od dwóch tygodni nie mogę dostać recepty na leki na nadciśnienie. Nikt nie odbiera telefonów, a w ośrodku tylko odsyłają z kwitkiem – mówiła jedna z pacjentek. – To niepojęte, żeby w XXI wieku ludzie nie mieli dostępu do swoich kart zdrowia – dodawał inny mieszkaniec.

Wójt Jacek Kozyra podejmował mediacje między stronami, starając się przywrócić normalne funkcjonowanie przychodni. Jak mówi, gmina wypowiedziała już umowę najmu doktor Żylińskiej i zawarła trzymiesięczny kontrakt z nowym POZ-tem, aby zapewnić ciągłość świadczeń medycznych.

Sytuacja powoli się normuje. Pacjenci sukcesywnie składają deklaracje w nowym POZ, a wszystko wskazuje na to, że konflikt między doktor Żylińską a Zdrovita Med nie będzie miał wpływu na jakość leczenia. Wielka w tym zasługa załogi ośrodka, która od doktor Żylińskiej przeszła do nowego pracodawcy i mimo hejtu i wielu niepochlebnych słów stawała wręcz na głowie, by przywrócić normalność. bm