Posłowie PO we Włodawie i Urszulinie

Cezary Tomczyk i Andrzej Szewiński, posłowie Platformy Obywatelskiej, odwiedzili Włodawę i Urszulin. Na spotkanie w miejskiej bibliotece we Włodawie przybyło ponad 60 osób, w tym kilku sympatyków partii Jarosława Kaczyńskiego. I właśnie ci ostatni znacznie zaognili polityczną dyskusję.

Posłowie PO przyjechali do powiatu włodawskiego w ramach szerszej akcji. W różnym składzie gościli także w innych miastach w województwie lubelskim, m.in. w Chełmie, Krasnymstawie i Białej Podlaskiej. Organizatorem włodawskiego spotkania byli lokalni liderzy PO: Jerzy Wrzesień i Tomasz Antoniuk.

Do biblioteki przyszło ponad 60 osób, przede wszystkim zwolennicy tej partii, choć było paru lewicowych działaczy, a już w trakcie trwania spotkania zjawiło się kilku sympatyków PiS-u.

Posłowie zaczęli od druzgocącej krytyki obecnej władzy. Parlamentarzyści szybko oddali głos widzom. Pierwsze pytania zadała pielęgniarka, chciała poznać pomysł Platformy na oddłużenie szpitali, szczegóły preferencyjnych kredytów na pierwsze mieszkanie oraz zabezpieczenia przed ewentualnymi fałszerstwami wyborczymi. Posłowie mówili o gigantycznym, ale narastającym problemie ze szpitalami, a za jedną z głównych tego przyczyn uznali niewystarczającą wycenę usług medycznych przez państwo. Tani kredyt – jako jeden z filarów programu PO – ma nie dotyczyć tych, którzy już zaciągnęli kredyt, lecz tylko tych, którzy go zaciągną. Z kolei na fałszerstwa wyborcze najlepsze jest kontrolowanie wyborów przez jak największą liczbę mężów zaufania.

– Tak naprawdę chodzi jednak o to, byśmy tych wyborów nie wygrali o przysłowiowy włos, bo wtedy może się wszystko zdarzyć. PiS ma bowiem w ręku olbrzymi aparat władzy. Chodzi o to, byśmy wygrali bardzo wyraźnie. Wówczas nie uda im się wyborów sfałszować – mówił C. Tomczyk.

Następnie włodawianie pytali o pomysł na inflację, o jedną wspólną listę opozycji do sejmu, sposoby na pokonanie PiS-u. W odpowiedzi usłyszeli m.in. że obecna władza w dużym stopniu doprowadziła do drastycznej inflacji. Posłowie zarzucili też PiS-owi wprowadzenie cichaczem 47 nowych podatków, o których z publicznej telewizji nikt się nie dowie. Obwinili też obecny rząd za obecne afery, w tym zbożową. Mówili także o konieczności większych nakładów na samorząd, przede wszystkim, aby za nowymi zadaniami szło finansowanie. – Konieczna jest decentralizacja, zaś obecna władza idzie w zupełnie odwrotnym kierunku – mówił A. Szewiński. Zdaniem posłów PO wystarczy nie kraść, aby finanse publiczne zaczęły się równoważyć.

Dyskusja nabrała tempa, gdy w sali zjawiło się kilku sympatyków PiS-u. Zadali pytania dotyczące nierozliczonych afer za rządów Platformy oraz likwidacji jednostek wojskowych na wschodzie kraju. Obwinili także PO za katastrofę smoleńską. Salwę śmiechu zebranych wywołała ich pretensja do posłów, że Polska przez nich nie ma ciągle pieniędzy unijnych z Krajowego Planu Odbudowy. Wzajemne przekrzykiwanie się uspokoiło się dopiero po dobrych kilku minutach. Posłowie PO przypomnieli pokrótce o aferach PiS-u ze SKOK-ami, z respiratorami, wyborami kopertowymi. Mówili o metodach, które uniemożliwiają wskazane winnych oraz pociągnięcie ich do odpowiedzialności.

Wcześniej tego dnia podobne spotkanie miało miejsce w Urszulinie. Przybyli na nie m.in. rolnicy z uwagami, że PO na wsi niemal nie widać, więc trudno się dziwić, iż wieś głosuje na PiS. (pk)