Prezes myśli o emeryturze i… dalszym kierowaniu spółdzielnią

Ryszard Ciechański od kilku lat prezes Krasnostawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej z końcem stycznia przyszłego roku chce przejść na emeryturę i jednocześnie pracować na zajmowanym obecnie stanowisku do końca kadencji rady nadzorczej. Wśród spółdzielców nie brakuje głosów, by w takiej sytuacji rada już teraz ogłosiła konkurs na nowego prezesa.

Z końcem stycznia 2023 r. na emeryturę przeszedł wieloletni prezes Krasnostawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Witold Bazan. Jego miejsce zajął Ryszard Ciechański, który wcześniej przez kilkanaście lat pełnił funkcję wiceprezesa ds. technicznych.

Na ostatnim posiedzeniu rady nadzorczej KSM prezes poruszył temat swojego przejścia na emeryturę. Zamierza uczynić to z końcem stycznia przyszłego roku i jednocześnie zapowiedział, że chciałby dalej pełnić funkcję prezesa, przynajmniej do końca kadencji rady nadzorczej. Wybory nowej rady muszą odbyć się do końca czerwca 2025 r. – To prawda, rozmawialiśmy na ten temat, wstępna akceptacja ze strony rady jest, ale ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta – mówi R. Ciechański.

Prezes zapewnia, że kondycja finansowa KSM jest dobra. – Niemniej jednak należy spodziewać się podwyżek stawek czynszu – podkreśla Ciechański. – Od 1 stycznia br. wzrośnie minimalna płaca, w górę pójdą też stawki podatku od nieruchomości. Tę sprawę już zasygnalizowałem, decyzja jednak będzie należała do rady nadzorczej. Myślę, że zapadnie ona jeszcze w grudniu, a nowe czynsze obowiązywałyby od 1 kwietnia 2025 r. Musimy mieć trzy miesiące na powiadomienie spółdzielców o zmianach.

Pomysł zachowania stanowiska prezesa przez Ryszarda Ciechańskiego po przejściu na emeryturę ma swoich przeciwników. – Skoro prezes zamierza skorzystać z emerytury, rada nadzorcza nowego szefa spółdzielni powinna wyłonić w drodze konkursu. Już teraz należałoby go ogłosić, by do końca stycznia 2025 r. wybrać właściwego kandydata – uważa jeden ze spółdzielców.

Ryszard Ciechański nie widzi nic złego w tym, że zamierza przejść na emeryturę i nadal pełnić swoją funkcję. – Zapracowałem sobie na nią przez wiele lat. Chcę kierować jeszcze spółdzielnią, bo wciąż mam sporo do zrobienia. Zaproponowałem czas, dopóki nowo wybrana rada nadzorcza nie wybierze nowego prezesa – wyjaśnia. (d)