Prezydent rugał radnych

fot. archiwum

Prezydent Jakub Banaszek nie wytrzymał napięcia i bardzo emocjonalnie odpowiedział na krytyczne uwagi pod swoim adresem, wypowiedziane na komisjach rady miasta. – Skończył się czas pobłażliwości na państwa nadmierną pustą aktywność na sesjach! Zakończymy tę taryfę ulgową! – zagroził.

Krytyczne komentarze i pytania radnych, zadane podczas środowych posiedzeń komisji rady miasta, wyjątkowo rozsierdziły prezydenta Jakuba Banaszka. Radni Stanisław Mościcki – przez prawie 10 lat wiceprezydent miasta oraz Tomasz Kazimierczak mieli sporo krytycznych uwag pod adresem rządzących. Mościcki krytykował władze miasta za to, że nie doszacowały budżetu na oświatę, że zmniejszyły o ponad 2 mln zł wydatki na administrację publiczną, które można było przeznaczyć na podwyżki dla urzędników, bo w jego opinii urząd ma niemałe problemy kadrowe. Kazimierczak z kolei stwierdził, iż miasto stworzyło sztuczny budżet, skoro teraz wyszło na jaw, że w tym roku nie będzie dochodów majątkowych ze sprzedaży 100 proc. udziałów MPEC.

– Z wielką uwagą wysłuchałem wszystkich pytań, które padły podczas komisji – mówił prezydent Banaszek. – Zdaję sobie sprawę, że część z państwa wyznaje zasadę, że „im więcej będziemy mówić, tym więcej o nas gazety napiszą”. Mówię trochę złośliwie, ale na niektóre pytania inaczej nie jestem w stanie odpowiedzieć. Ale do nich się odniosę.

Prezydent zapowiedział nadzwyczajną sesję, która odbędzie się w grudniu br. – To będzie długie posiedzenie i ważne tematy, z raportem NIK, z podsumowaniem miejskich spółek za ostatnie lata. Wiele trudnych wniosków. Byliśmy poddawani kontrolom za poprzedni okres do 2018 roku – mówił Banaszek. – Nie chciałbym nikomu dogryzać, ale niektóre osoby, co ostatnio odeszły z urzędu miasta, zamiast pracować, zajmowały się plotkami i innymi rzeczami. Jedna z nich, która nie pilnowała swojej pracy, nie przygotowała dokumentów. Skupmy się na pracy. My wiemy, co robimy – stwierdził, ale nie powiedział konkretnie, o kogo chodzi.

Jakub Banaszek nawiązał też do wyborczych obietnic. – Wiem, iż często tak jest, że w kampanii wyborczej obiecuje się wiele rzeczy. Można porównać jednak, co obiecałem, a co obiecali poprzednicy. Staram się krok po kroku realizować wszystkie obietnice, wielokrotnie mówiłem, że jest to pewien kręgosłup każdego polityka. Nasze miasto zasługuje na to, żeby mogło się w pozytywny sposób zmieniać, bo wszyscy wiemy, jakie rzeczy nie funkcjonowały wcześniej, co zostało zaniedbane, co można było zrobić lepiej. I widać teraz, co dzieje się na zewnątrz – mówił Banaszek.

Prezydent nawiązał też do uzyskanych w ostatnim czasie pieniędzy przez miasto. – Nigdy takich dofinansowań nie dostawaliśmy, nie realizowaliśmy takiego poziomu inwestycji, nie mieliśmy perspektyw. Cały czas ubolewam, że niektórzy w imię tego, że są z innych opcji, z innego klubu radnych – trzeba powiedzieć więcej, żeby napisali o mnie w gazecie – nie potrafią przyjąć, że to jest pięć minut naszego miasta, by nadrobić zaniedbane lata. Ubolewam nad tym, kieruję te słowa do tych, co byli wiceprezydentami, na każdym kroku są złotouści, do każdego tematu sypią wiedzą, ale kiedy rządzili, nie potrafili przeprowadzić trudnych i potrzebnych zmian.

Mogą mówić o młynie Michalenki, że był potrzebny, że chcieli to zrobić. No tak, 12 lat rządzili i tego nie zrobili. My po dwóch latach mamy zakupioną nieruchomość i na ukończeniu dokumentację projektową. Stadion lekkoatletyczny – 12 lat mówiliście o tym, my po dwóch latach mamy przygotowany wniosek o dofinansowanie do ministerstwa sportu! – grzmiał Banaszek.

Włodarz Chełma nawiązał też do inwestycji realizowanych za rządów Agaty Fisz, której nie było na środowej sesji. – Jestem gotowy, by odpowiedzieć na każdy zarzut, ale też mam taką ciekawostkę. Ostatnio słyszałem, że z winy władz miasta są zaniedbania na etapie przebudowy ulicy Kolejowej. To ja mówię: sprawdzam! I do tego też odniosę się podczas grudniowej sesji rady miasta. Państwo myślicie, że jak nie rządzicie, to możecie pleść głupoty. Na następnej sesji rozliczę za wcześniejsze rzeczy, bo mam dość tego, że na każdym kroku są publikowane jakieś plotki i informacje o zaniedbaniach! – stwierdził prezydent.

Jakub Banaszek ujawnił, iż odcinek ul. Kolejowej, od Obłońskiej do Starościńskiej, wykonany w poprzedniej kadencji, został zrealizowany niezgodnie z dokumentacją techniczną, po istniejącym śladzie, bez korekty przebiegu ulicy, co zawierał projekt. – W momencie, kiedy robimy inwestycje, widać te zaniedbania sprzed lat. Jedna z przewodniczących rad osiedli, bardzo związana z byłą prezydent, zaatakowała nas, że nie realizujemy obiecanych przez poprzedników inwestycji, że na Wojsławickiej i al. 3 Maja miało być rondo. Co działo się w 2018 roku?

Nastąpiło rozszerzenie zakresu przebudowy ul. Wojsławickiej. Tam była ułożona nakładka, która weszła w projekt istniejącej już dokumentacji technicznej ronda. Teraz musimy ponownie wykonać tę samą pracę. Co to oznacza? Albo ktoś stwierdził, że nigdy nie będzie realizował tego ronda, albo ktoś wykonał dokumentację projektową bez zachowania odpowiednich procedur. Będziemy to wyjaśniać na najbliższej sesji, będzie ciekawie! – stwierdził Banaszek.

Prezydent kontynuował swoją emocjonalną wypowiedź. – Skończył się czas pobłażliwości na państwa nadmierną, pustą aktywność na sesjach, bo my każdego dnia staramy się pozyskiwać wielomilionowe dotacje, zmieniać miasto, walczymy z wieloletnimi zaniedbaniami w wielu obszarach, również w oświacie. Słyszę natomiast, że w oświacie źle się dzieje. Widzę jednak, że Departament Edukacji i Sportu oraz wiceprezydent Cieślik starają się to wszystko spiąć, planują remonty w szkołach, których nie było.

Oczywiście słyszałem, że jeden z radnych chwalił się, iż w poprzednich kadencjach były większe kwoty wydawane na remonty, ale i to sprawdzimy, krok po kroku. Poruszymy tę kwestię po to, żeby państwo mogli przestawić się na profesjonalną pracę. Bo jak trzeba rozmawiać o biletach na koncert TVP, robić z tego aferę, nawet gdy miasto nie było organizatorem nie dystrybuowało biletów, a jedynie wynajęło amfiteatr, to jesteście aktywni, bo jest to medialny problem i wiadomo, że gazety o tym napiszą – mówił Banaszek do radnych z opozycji. – Ale gdy należało rozmawiać o audycie, to was nie było! Spaliście! Grudzień to właściwy moment, żeby zakończyć tę taryfę ulgową!

Albo będziecie profesjonalni i wspierać to, co robimy dobrego w mieście, albo będziemy ripostować na bardzo mocne argumenty, bo ja już byłem dość pobłażliwy, nie poruszałem trudnych tematów, od zatrudniania różnych pociotków, po kwestie różnych dziwnych rzeczy, które w naszym mieście się działy. Apeluję, żebyście wspierali, co dobre. To jest nasze pięć minut, to nasze wspólne miasto, wszyscy chcemy, aby jak najlepiej wyglądało. Trzeba dążyć do tego, żeby wszystkie wieloletnie zaniedbania wyrównać w każdym punkcie. Krytyka konstruktywna tak, ale stawiania tezy przez uzyskaniem odpowiedzi, a tak było na komisji, nie mogę zaakceptować. To nie fair – zakończył Jakub Banaszek.

Do słów prezydenta odniósł się jedynie radny Kazimierczak. – Z całym szacunkiem, popieram pana działania, chylę czoła za to, ile pan zrobił dla miasta, ale nie bardzo rozumiem skierowane do mojej osoby słowa. Moje pytania nie były atakiem. Nie rozumiem tego ataku na radnych, tak to odebrałem. Współpraca dla dobra mieszkańców jest pozytywna, przy głosowaniach nad uchwałami nie ma sprzeciwów, przykro mi, że wypowiedź radnych, którzy chcą dostać informacje na interesujące ich tematy, tak pan odbiera. Działania rady i prezydenta idą w jednymi kierunku, proszę nie odbierać naszych pytań za złośliwości i nie wiem, dlaczego jest pan mocno uprzedzony do mojej osoby – stwierdził Tomasz Kazimierczak.

Prezydent zapewnił radnego, że nie jest do niego uprzedzony, darzy go sympatią, ale co innego stawianie pytań, a co innego stawianie tezy przed uzyskaniem odpowiedzi. (s)

News will be here